Rozstania i powroty
To może być historyczny rok dla koszykarek z Sosnowca. W sobotę Zagłębie powalczy o punkty w Gorzowie Wielkopolskim.
Mimo kadrowych kłopotów koszykarki MB Zagłębie Sosnowiec dzielnie walczą na ligowych parkietach. Zespół Jordiego Aragonesa w ostatniej kolejce wyszarpał wygraną nad ekipą z Lublina.
Po 11 kolejkach sosnowiczanki są w grupie trzech drużyn, które znajdują się w tabeli ekstraklasy tuż za plecami lidera z Polkowic. W dodatku klub mistrzyń Polski pogrążony jest w koszmarnym chaosie organizacyjnym i finansowym i może nie dograć tego sezonu do końca. To otwiera przed Zagłębiem medalowe szanse!
Sosnowiecki zespół ma problem z kontuzjami od początku rozgrywek, kiedy to urazunabawiła się pozyskana przed sezonem z Bydgoszczy KeKe Calloway. W jej miejsce działacze z Sosnowca sprowadzili w trybie pilnym Britney Jones, która w roli „strażaczki” pojawiła się w Zagłębiu już w minionym sezonie. W pierwszym meczu fazy pucharowej przeciwko drużynie z Angers urazu doznała z kolei inna z Amerykanek, Taylor Soule, która od kilkunastu dni jest poza składem. W międzyczasie tymczasowy kontrakt Jones dobiegł końca, a że już kilka tygodni temu z Zagłębiem pożegnała się środkowa Maria Kostourkova, która nie spełniła pokładanych w niej nadziei, sosnowiczanki muszą sobie radzić w okrojonym składzie.
– Dobrze, że po kontuzji wróciła już KeKe, która w ostatnim meczu z zespołem z Lublina zdobyła 19 punktów i była najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie. Zresztą za ten mecz całej drużynie należą się wielkie brawa, bo wykazała się ogromną wolą walki i determinacją. Świetnie rotował składem trener Aragones i w końcówce udało nam się wyrwać wygraną, a bohaterką meczu została Gabi Nikitinaite, która do ostatniej minuty zawodziła. W odpowiednim momencie wzięła jednak sprawy w swoje ręce i po akcji 3+1 odwróciła losy meczu. Mamy w zespole indywidualności, które z jednej strony świetnie się uzupełniają, a z drugiej, gdy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, nie boją się podjąć ryzyka – nie kryje zadowolenia Arkadiusz Baliński, prezes MB Zagłębie, który wraz ze sztabem trenerskim czyni starania, aby przed decydującą fazą rozgrywek wzmocnić zespół. – Przede wszystkim musimy pozyskać zmienniczkę dla Kamili Borkowskiej. Niestety Bułgarka Kostourkova zawiodła i musieliśmy się rozstać. Jesteśmy w kontakcie z agentami i liczymy, że lada moment uzupełnimy ten wakat. Co do Soule to uraz barku jest bolesny, ale nieco mniej poważny niż sądziliśmy na początku. Przerwa jest jednak konieczna. Pod koniec stycznia gramy w turnieju finałowym Pucharu Polski i liczymy na to, że Soule będzie mogła już w nim wystąpić. Jeśli kontuzja by się przedłużała, wówczas będziemy szukać innego rozwiązania – dodaje prezes sosnowieckiego klubu.
W sobotę MB Zagłębie zmierzy się w wyjazdowym meczu w Gorzowie. W Sosnowcu górą była ekipa trenera Aragonesa. Kolejny domowy mecz planowany jest na 11 stycznia, ale raczej nie dojdzie on do skutku, gdyż dni zespołu z Polkowic w Orlen Basket Lidze są raczej policzone.
Krzysztof Polaczkiewicz