Sport

Rozsiądźmy się wygodnie na kanapach

Moment, kiedy zaczynają się ćwierćfinały wielkiej futbolowej imprezy rodzi najbardziej ambiwalentne stany w świadomości kibica.


Hiszpanie wygrali dotąd wszystkie cztery mecze. Wygrają i w piątek? Fot. Adil Benayache/SIPA/PressFocus.pl

Rozsiądźmy się wygodnie na kanapach

Moment, kiedy zaczynają się ćwierćfinały wielkiej futbolowej imprezy rodzi najbardziej ambiwalentne stany w świadomości kibica.


Z jednej strony wścieka się, uzmysławiając sobie, że już zaraz koniec, że zostało jeszcze ledwie siedem meczów, z drugiej - raduje, bo przecież czas na crème de la crème, właściwie na same mecze wagi ciężkiej.

Tak jest i tym razem. Na placu boju zostało ośmiu wspaniałych, a dziś i jutro gilotyna obetnie stawkę do czterech. Każdy z tej grupy może zrobić majstra, każdy ma zalety i wady. Co mi się podobało, a co nie u tej brylantowej ósemki?

a) Hiszpania

Podobało się - że są jak smok wysysający życiową energię z przeciwnika. Zaganiają go do narożnika i czekają aż sam się zadławi (czytaj: strzeli samobója, który zdecyduje o wyniku, jak Włosi) a jeśli próbuje się odgrywać i pierwszy kąsa, to rzucają się do gardła i rozrywają na strzępy (czytaj: wbijają cztery gole Gruzji), która ośmieliła się otworzyć wynik;

Nie podobało się - że nie mam się do czego przyczepić. Cztery mecze, cztery zwycięstwa;

b) Niemcy

Podobało się - ich wejście smoka. Dla mnie ich gra ze Szkocją była zdecydowanie najlepszym pojedynczym występem na tym turnieju;

Nie podobało się - coś mi się zdaje, że są zbyt uzależnieni od gry Toniego Kroosa. Jeśli coś mu się stanie, to im też się stanie;

c) Portugalia

Podobało się - że potrafią wyjść obronną ręką z najtrudniejszych momentów. Kiedy CR7 nie strzelił karnego w meczu ze Słowenią, myślałem, że już po nich, że psychicznie rozpadną się na kawałki. Niewiele brakowało, ale dali radę. Lepiej rozpłakać się z emocji, a potem zwyciężyć, niż przegrać z butną, pewną siebie miną. Klaunem stajesz się dopiero w tym drugim przypadku;

Nie podobało się - nie potrafią wyjść obronną ręką z najtrudniejszych momentów. Kiedy Gruzja podniosła miecz, rozpadli się na tysiąc kawałków. Matka Boska Fatimska by nie pomogła;

d) Francja

Podobało się, że wicemistrzowie świata mierzą zamiary na siły, a nie siły na zamiary. Spokojnie, powoli, najważniejsze ciągle przed nami. Ryk triumfu warto wydać z siebie dopiero w trzech ostatnich meczach z turniejowych siedmiu;

Nie podobało się - napastnicy mogliby wziąć się do roboty i strzelić coś z gry. Na razie Francuzi zdobyli gola po dwóch swojakach i karnym. Ludzie złoci, qu'est-ce que c'est?!

e) Holandia

Podobało się - że momentami grali futbol totalny jak za najlepszych czasów Johanna Cruyffa;

Nie podobało się - że momentami w ogóle nie grali futbolu totalnego jak za najlepszych czasów Johanna Cruyffa;

f) Turcja

Podobało się - nieobliczalność. Turecka błyskawica jest w stanie porazić wszystkich na tym turnieju...

Nie podobało się - że są też w stanie porazić sami siebie.

g) Anglia

Podobało się - najpiękniejsza bramka na tym turnieju. Hey Jude, I love you...;

Nie podobało się - że angielski silnik rozkręca się wyjątkowo długo. Ze Słowacją zdążył w ostatniej chwili. Ale jeśli zastartuje to dobrze byłoby, żeby Harry Kane wreszcie wrócił z grzybobrania. Spędza w lesie prawie cały czas na Euro;

h) Szwajcaria

Podobało się - zachwycają futbolowych estetów. To drużyna właściwie skończona, gotowa do największych czynów. Grają bardzo szybko, zdecydowanie, z rozmachem, wiedzą czego chcą. Ewidentnie czarny koń tej imprezy. Pytanie czy to miano ich zadowala. Czy nie mogą wręcz uważać, że stać ich na zgarnięcie nawet głównej nagrody? Hmmmm...

Nie podobało się - że nie zawsze potrafią wygrywać mecze, w których są lepsi.

Kto ma bilety, jest szczęściarzem. Kto nie - niech rozsiądzie się wygodnie na kanapach. Do boju, panowie szlachta!

Paweł Czado