Rozgrzewka przed barażami
Wisła zabawiła się ze Stalą Stalowa Wola i po raz drugi strzeliła jej pięć goli.
Krakowianie po raz czwarty w sezonie strzelili rywalowi pięć goli. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus
Gospodarze trochę pozwolili grać piłką beniaminkowi żegnającemu się z 1. ligą, a sami bezlitośnie wykorzystali braki w jego organizacji w obronie, odnosząc zasłużone zwycięstwo. Po tym meczu jest jednak obawa o stan zdrowia kapitana zespołu.
Wzruszający moment
Sędzia Marcin Kochanek wyszedł na murawę, prowadząc przed sobą wózek z 13-letnim Jackiem, który niedawno wybudził się z wielomiesięcznej śpiączki. Do cudu w życiu jego rodziny doszło w Klinice Budzik, gdzie fan Białej Gwiazdy niedługo po odzyskaniu świadomości odśpiewał jej hymn. Nucił go także we wczorajszy wieczór na murawie, przy ponad 20 tysiącach kibiców, trzymając w rękach piłkę Te obrazki mocno chwytały za serce. Kibice wsparli chłopca transparentem, na którym napisali „Jacuś – wracaj do zdrowia mały wojowniku”.
Mariusz Jop zmieścił w wyjściowej jedenastce wszystkich zagrożonych pauzą za żółte kartki. Przynajmniej kilku miało się „wyczyścić” przed barażami i pauzować za tydzień w Rzeszowie. Do przerwy żaden z Wiślaków nie został napomniany, za to w doliczonym czasie drugie „żółtko” obejrzał Adi Mehremić i goście połowę meczu grali w osłabieniu. Z rzutu wolnego Angel Rodado obił poprzeczkę. Tylko 45 minut zaliczył Alan Uryga, u którego pojawiły się problemy ze zdrowiem. Po zmianie stron wykartkowali się wszyscy zainteresowani, a więc Marko Poletanović, Marc Carbo, Kacper Duda i Angel Rodado. Dwaj pierwsi za faule, inni w zdecydowanie bardziej komediowy sposób, ale cel osiągnęli i żadnemu z nich nie grozi pauza w barażach.
Przełamanie Zwolińskiego
Biała Gwiazda ustawiła sobie mecz, gdy na boisku była równowaga. Już w 6 minucie po prostopadłym zagraniu Angela Rodado sam na sam z bramkarzem stanął Fredrico Duarte i trafił w słupek. Goście odpowiedzieli uderzeniem Patryka Zauchy po nieporozumieniu gospodarzy przy próbie odbioru piłki, kiedy Kacper Duda zagraniem oddał ją rywalowi blisko swojej bramki. Jeszcze w pierwszym kwadransie, po świetnej akcji Angela Baeny, z piątego gola w sezonie cieszył się Rafał Mikulec. Krakowianie kontrolowali mecz i po koronkowo przeprowadzonej kontrze bramkę samobójczą strzelił David Niepsuj. Obrońca próbował uprzedzić Rodado, ale zrobił to bardzo niefortunnie i pomógł swojemu byłemu klubowi.
W drugiej połowie Wisła podwyższyła prowadzenie. Przełamał się Łukasz Zwoliński, czekający na trafienie od 30 listopada. Rezerwowy w tym meczu napastnik wyszedł do podania Marca Carbo za linię obrony, przyjął piłkę i trafił od poprzeczki. Jeszcze dłużej na trafienia, od jesiennego spotkania ze Stalą i Wisłą Płock, czekali Jesus Alfaro i Tamas Kiss, dla których też był to dobry wieczór.
Michał Knura
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Wisła Kraków – Stal Stalowa Wola 5:0 (2:0)
1:0 – Mikulec, 12 min, 2:0 – Niepsuj, 34 min (samobójcza), 3:0 – Zwoliński, 72 min, 4:0 – Alfaro, 81 min, 5:0 – Kiss, 88 min
WISŁA: Broda – Jaroch, Uryga (46. Colley), Łasicki, Mikulec – Poletanović (64. Zwoliński), Carbo (87. Igbekeme) – Baena (63. Kiss), Duda, Duarte (71. Alfaro) – Rodado. Trener Mariusz JOP
STAL: Piekutowski – Banach, Mehremić. Furtak – Niepsuj (77. Kukułowicz), Thiago, Walski, Zaucha (77. Urban) – Ibe-Torti (46. Gvozdenović), Strózik, Bida (46. Wojtkowski). Trener Marcin PŁUSKA.
Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Widzów 24314. Żółte kartki: Łasicki, Colley, Poletanović, Duda, Carbo, Rodado – Mehremić (dwie), Walski; czerwona Mehremić (45+1. druga żółta).
Piłkarz meczu – Angel BAENA