Sport

Rozdawał kartki

Marcin Szczerbowicz nie miał w Zabrzu dobrego dnia. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

KONTROWERSJA KOLEJKI

Marcin Szczerbowicz nie należy do najsłabszych sędziów w ekstraklasie. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację naszego „Kryształowego gwizdka”. Po 11 rozegranych kolejkach jego średnia była więcej niż przyzwoita. Osiągnął średni wynik ocen 6,6. To ledwie dwie dziesiąte mniej niż Szymon Marciniak, który przez wielu jest uznawany za najlepszego arbitra na świecie. Sędziemu z Olsztyna dawało to wysokie miejsce w „Kryształowym gwizdku” (szósta lokata, prowadzi Piotr Lasyk 7,14). Na jego nieszczęście straci tę pozycję. Nie może być jednak inaczej po tym, co wyczyniał w meczu Górnika ze Stalą w niedzielę. Nie wypaczył może rezultatu spotkania, ale nota „5”, to najwięcej, ile mógł dostać w klasyfikacji „Sportu”. Jego średnia pójdzie w dół. Obsunie się w naszej klasyfikacji, ale… solidnie na to zapracował.

Z ośmiu żółtych kartoników, które pokazał przy Roosevelta, aż pięć było pokazanych za niesportowe zachowanie. Nie z winy graczy dodajmy, ale z tego powodu, że rozjemca i jego asystenci (Sebastian Mucha i Tomasz Niemirowski) często mylili się przy swoich decyzjach. A to aut pokazany nie w tą stronę, gdzie powinien, a to rożny lub faul. Budziło to frustrację graczy. Nie wytrzymali ani Lukas Podolski, ani trener Jan Urban, który też w drugiej połowie zobaczył „żółtko”. Po meczu  pytaliśmy doświadczonego szkoleniowca, co myśli o pracy sędziego.

- Lukas wchodzi czysto, jest gwizdek i wybija piłkę. Konsekwencją tego, że zagwizdał wolnego, jest wybicie piłki przez Lukasa. Faule to kwestia interpretacji, jeden uważa że jest faul, inny, że nie, ale jeśli jest to w kontakcie, a tak było w tym przypadku, to jest to inna sprawa – wyjaśniał trener „Górników” sytuację z 79 minuty, kiedy upomniany został Podolski.

Marcin Szczerbowicz lubi widocznie kolor żółty. W zeszłym roku w sierpniu, w pierwszoligowym spotkaniu Wisły Kraków z Odrą Opole aż 9 razy sięgał po kartonik w tym kolorze, a jego średnia ze sezon 2023/24 wynosiła ponad cztery (dokładnie 4,22) żółte kartki pokazane na mecz. Niedzielne spotkanie w Zabrzu było dla arbitra z Olsztyna rekordowym, jeśli chodzi o upomnienia w bieżących rozgrywkach, gdzie na razie jego średnia to cztery „żółtka” na ligowe spotkanie. Mecz Górnika ze Stalą był dla Marcina Szczerbowicza szóstym w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

(zich)