Katarzyna Wenerska umiejętnie prowadziła grę biało-czerwonych. Fot. FIVB


Rozbite Włoszki

Efektowny początek biało-czerwonych na turnieju w Antalyi.


LIGA NARODÓW

Polki do Antalyi udały się w nie najlepszych humorach. W ostatniej chwili ze składu wypadła bowiem Olivia Różański. Podstawowa przyjmująca tuż przed wylotem do Turcji doznała urazu. W kadrze zastąpiła ją Paulina Damaske, a w pierwszej szóstce wracająca do reprezentacji po ponad czterech latach Natalia Mędrzyk; po raz ostatni w biało-czerwonych barwach zagrała w styczniu 2020 roku. Potem doznała kontuzji kolana i została mamą. Na parkiet wróciła dopiero 1,5 roku temu.

Nasze siatkarki były faworytkami starcia z Italią. Trener rywalek, Julio Velasco, nie zabrał do Turcji najmocniejszego składu. Brakuje m.in. Paoli Egonu, Moniki De Gennaro, Alessii Orro czy Miriam Sylii, które po sezonie klubowym dostały kilka dni wolnego. Z tego samego powodu w naszej drużynie w Antalyi nie gra Joanna Wołosz. Za Polkami przemawiała statystyka. W ostatnich latach zwykle pokonywały Włoszki. W ubiegłym sezonie wygrały z nimi zarówno w Lidze Narodów, jak i w kwalifikacjach olimpijskich.

Nie oznaczało to, że biało-czerwone miały łatwe zadanie. Włochy, choć bez największych gwiazd, to klasowa drużyna, a Jekaterina Antropowa, Alice Degradi, Anna Danesi czy Caterina Bosetti to zawodniczki o wysokich umiejętnościach i uznanej renomie.

Początek spotkania należał do naszego zespołu. Szybko objął prowadzenie 5:1. Potem jednak do głosu doszły rywalki. Poprawiły przyjęcie, a w ofensywie brylowała Antropowa. Sporo punktów wywalczyły też atakami ze środka siatki. Polki natomiast straciły początkowy animusz. Nie ułatwiały sobie też zadania, myląc się w polu serwisowym i ataku. Błędy zdarzały się nawet naszej liderce, Magdalenie Stysiak.

Włoszki prowadziły już 21:16. Polki nie zrezygnowały jednak z walki. Seria zagrywek Mędrzyk pozwoliła im odwrócić losy partii. Obroniły cztery piłki setowe i po ataku Martyny Łukasik udanie otworzyły mecz.

W kolejnych setach inicjatywa należała już do naszej ekipy. Przebudziła się Stysiak, która seryjnie zdobywała punkty. Doskonale spisywały się też obie nasze przyjmujące, Mędrzyk i Łukasik, a Agnieszka Korneluk jak zwykle brylowała w bloku. Nasze zawodniczki nie ustrzegły się jednak przestojów. W drugiej partii wygrywały 21:16, lecz przewagę dowiozły z trudem

Kolejny mecz Polki rozegrają w piątek z Francją.

(mic)


GRUPA 1 (ANTALYA)

Włochy - Polska 0:3 (26:28, 23:25, 21:25)

WŁOCHY: Bosio (2), Bosetti (10), Danesi (10), Antropowa (16), Omoruyi (2), Bonfacio (8), Spirito (libero) oraz Degradi (9), Mingardi, Fersino (libero). Trener Julio VELASCO.

POLSKA: Wenerska (2), Mędrzyk (11), Korneluk (12), Stysiak (17), Łukasik (10), Alagierska-Szczepaniak (4), Szczygłowska (libero) oraz Gałkowska (1), Piasecka (1), Kowalewska. Trener Stefano LAVARINI.

Sędziowały: Sonja Simonovska (Czarnogóra) i Angela Grass (Brazylia). Widzów 4050.

Przebieg meczu

I: 10:9, 15:12, 20:16, 25:24, 26:28.

II: 10:9, 13:15, 16:20, 23:25.

III: 9:10, 15:12, 18:20, 21:25.

Bohaterka - Magdalena STYSIAK.

Bułgaria -Holandia 0:3 (14:25, 20:25, 22:25)