Roszady w Podbeskidziu

Bez kontuzjowanego Mateusza Ziółkowskiego i pauzującego za żółte kartki Jana Hlavicy do piątkowego meczu ze Stalą Rzeszów szykuje się Podbeskidzie. Gotowy do gry nie jest wciąż także Mateusz Stryjewski, ale w jego przypadku to dolegliwość, która trwa od dłuższego czasu. Ziółkowski urazu nabawił się jeszcze przed ostatnim spotkaniem z Polonią Warszawa, o czym na pomeczowej konferencji prasowej mówił trener Jarosław Skrobacz. Teraz młodzieżowiec nie będzie do dyspozycji sztabu, a w roli wahadłowego być może wystąpi Michał Willmann, bo ostatnio formą nie błyszczy Maksymilian Sitek. Ze składu wypada także Jan Hlavica - czeski stoper w ostatniej kolejce zobaczył czwartą żółtą kartkę za faul taktyczny i czeka go przymusowa krótka przerwa. Wszystko wskazuje na to, że jego miejsce w trzyosobowym bloku obronnym zajmie Tomasz Jodłowiec, który ostatnio powrócił do składu po zawieszeniu za czerwoną kartę i urazie, który wykluczył go łącznie na kilka tygodni. 39-latek po raz ostatni na murawie pojawił się w połowie marca.

Piątkowym rywalem Podbeskidzie będzie zespół ze stolicy Podkarpacia, który w ostatnich tygodniach znajduje się w znakomicie formie. Po sześciu kolejnych meczach bez trzech punktów nadeszła zwycięska passa, która trwa już cztery spotkania. W tym czasie Stal Rzeszów okazywała się lepsza od Motoru Lublin i Wisły Płock, które rywalizują o miejsca w barażach dających nadzieję na awans do ekstraklasy, oraz od Znicza Pruszków i Resovii, którą tydzień temu pokonali różnicą dwóch goli. Dzięki ostatniej serii zwycięstw Stal z 35 punktami na koncie zajmuje 11. miejsce i może być już niemal pewna utrzymania. W rundzie jesiennej rywalizacja w Bielsku-Białej pomiędzy Podbeskidziem i Stalą zakończyła się wygraną gości, dla których bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Adler da Silva. W dotychczasowej historii starć obie ekipy mierzyły się czterokrotnie - połowę meczów wygrywała Stal, remis i triumf Podbeskidzia następowały raz.

(gru)