Rossi na Okrzei?
Być może Maciej Rosołek, 22-letni napastnik z Łazienkowskiej, rozwiąże wkrótce spory problem Piasta z brakiem skutecznej „dziewiątki”.
Maciej Rosołek zostanie najprawdopodobniej nowym zawodnikiem Piasta Gliwice. Nasze pytanie w klubie o transfer napastnika Legii Warszawa nie znalazło ani potwierdzenia ani zaprzeczenia. Za to przesądza o tym fakcie portal Legia.net, który zauważa, że Rosołek nie pojawił się już na wtorkowym treningu stołecznej drużyny i lada chwila zamelduje się na Okrzei. Ma zauważmy, że 22-latek znalazł się też poza kadrą meczową Legii w pierwszej kolejce Ekstraklasy na mecz z Zagłębiem Lubin. Zresztą w sparingach też nie dostawał szans od portugalskiego szkoleniowca Goncalo Feio.
Na straconej pozycji
– Miałem rozmowę z Maciejem. Powiedziałem mu: „Rossi, nie chcę cię stąd wypchnąć ze względu na to jakim jesteś profesjonalistą, że rozumiesz czym jest Legia i ją szanujesz. Dla twojego dobra, dobrze by było, byś poszedł do klubu, w którym będziesz pierwszoplanową postacią. A co się wydarzy dalej? Zobaczymy" – jakiś czas temu trener Feio tak przedstawiał własną szczerą rozmowę z zawodnikiem, dla którego nie widzi już miejsca w budowanej przez siebie silnej Legii.
Tymczasem „Rossi” początkowo nie godził się ze scenariuszem odejście z Łazienkowskiej i opuszczenie jego ukochanej Legii dla swojego dobra. Uważał, że da radę, wyjdzie obronną ręką nie tylko z walki o miejsce w kadrze Legii, ale i miejsce w drużynie. Odkąd jednak w kwietniu pojawił się w stolicy Feio, akcje wychowanka Pogoni Siedlce pikowały ostro w dół. Rosołek stał na straconej pozycji, a jego szanse na regularne występy przy Portugalczyku i silnej konkurencji w zespole, zwłaszcza po letnich wzmocnieniach trzeciej ekipy poprzedniego sezonu, były znikome. Praktycznie zerowe! Dlatego Rosołek i jego menedżer Mariusz Piekarski dostali w wojskowym klubie wolną rękę w szukaniu nowego klubu.
Vuko go chce
Ta sytuacja ambitnego napastnika nie zmartwiła nikogo w Gliwicach. Wręcz odwrotnie, bo przecież już pierwszy zremisowany mecz Piasta z Cracovią pokazał, że dojście do zespołu napastnika jest potrzebą chwili. Sympatycy Piastunek zauważali po inauguracji w Krakowie, że jak się nie strzela bramek, to trudno marzyć o trzech punktach. Mieli sporo uwag do Fabiana Piaseckiego. Przyznawali że jest silny, że potrafi znaleźć się w sytuacji podbramkowej, dochodzi do czystych pozycji, ale zauważali też, że licznik wpakowanych piłek do bramki rywali nie jest zbyt imponujący. Rosołek byłby antidotum na małą jakość gry w ataku i skuteczność gliwiczan. Wielkim zwolennikiem tego transferu jest trener Piasta Alexandar Vuković, który zna dobrze Rosołka, jeszcze z czasów, gdy sam pracował na Łazienkowskiej. Jak się wydaje to Serb posiadający także polskie obywatelstwo stoi za tym transferem. Szkoleniowiec nie ukrywa, że jest entuzjastą Rosołka.
– Pod koniec rundy jesiennej miałem kontakt z trenerem - mówił Rosołek w lutym w rozmowie z „TVP Sport”. - Sondowałem możliwość przenosin do Piasta, bo dostrzegałem ciekawe możliwości. To była szansa na rozwój, a dodatkowo widziałem potencjał na większą liczbę spędzonych minut na boisku. Mogłoby to przekładać się na możliwość zdobywania większej liczby bramek. Sam szkoleniowiec odgrywał wielką rolę, bo mocno się starał, by ten transfer doszedł do skutku. Właściwie głównie dzięki niemu, to wszystko było realne.
Napastnik bez dobrej serii
Ogółem Rosołek rozegrał 101 meczów w ekstraklasie w Legii, zdobył 13 bramek. Wywalczył przy Łazienkowskiej cztery trofea – dwukrotnie mistrzostwo kraju (2020, 2021) i po razie Puchar Polski (2023) oraz Superpuchar (2023). - Rosołek jest w Legii tyle lat, ze względu na to, jakim jest profesjonalistą. Nikt nie może mu tego odmówić. Zawsze jest gotowy, zdrowy, robi wszystko, czego się od niego wymaga – i więcej. Wykonuje założenia najlepiej, jak potrafi. Jest motoryczny. Niezależnie czy gra czy nie, pracuje tak samo. Dzięki temu wszystkiemu, w każdym momencie jest przygotowany do rywalizacji, to jego wielka umiejętność – taką z kolei laurkę wystawiał chyba jednak byłemu już podopiecznemu trener Goncalo Feio w rozmowie z radiem RDC. Jednocześnie Portugalczyk dodawał. – Oczywiście, od napastnika wymaga się bramek, a on od dłuższego czasu nie może złapać dobrej serii. Należy też pamiętać, że był rzucany na różnych pozycjach. W tej chwili musi się odbudowywać, kluczowa jest dla niego liczba minut na boisku. Jeśli ona będzie, to wzrośnie mu pewność i pojawią się gole.
Zbigniew Cieńciała