Sport

Rok zmian

Przed GieKSą ligowe starcie z Legią, najbardziej utytułowanym klubem w Polsce. Jeszcze niedawno nikt nie śmiał o takim meczu marzyć.

W Katowicach mają powody do szczęścia. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

GKS KATOWICE

Po meczu ze Śląskiem Wrocław trener Rafał Górak przywołał wspomnieniami to, co działo się pół roku temu. Jego zespół znajdował się wtedy na zapleczu ekstraklasy i zajmował miejsce w połowie tabeli. W tym czasie Śląsk był na 2. miejscu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z faktami się nie dyskutuje. GieKSa zrobiła ogromny postęp. Słowa trenera Góraka skłaniają do tego, żeby spojrzeć, gdzie była jego drużyna 12 miesięcy temu. Wtedy dopiero zauważymy przepaść pomiędzy tym, gdzie teraz jest GKS, a gdzie był.

Równo rok temu kibice GKS-u zamartwiali się wynikami zespołu. Przeżyli fantastyczny początek sezonu, który był zwiastunem tego, że w Katowicach może przydarzyć się piękna historia. GieKSa wygrała u siebie z Chrobrym Głogów (3:1) i Wisłą Płock (4:1). Bez problemu pokonała na wyjeździe Znicz Pruszków (2:0), po czym zagrała świetne spotkanie z Resovią (3:0). Te wydarzenia miały miejsce w nieco ponad miesiąc (starcie z rzeszowianami odbyło się 26 sierpnia) od startu rozgrywek. Atmosfera wokół klubu była niezła, ale uległa drastycznej zmianie. Pierwszy trudny moment przyszedł na początku września, gdy katowiczanie zremisowali 1:1 z Podbeskidziem po bardzo słabym widowisku. Chwilę później podopieczni Rafała Góraka otrzymali bolesny cios u siebie z Zagłębiem. Dla sosnowiczan było to drugie (po wygranej z Lechią 5:2) i przy okazji ostatnie zwycięstwo w sezonie. Następnie zespół z Górnego Śląska udał się do Gdańska, gdzie po dwóch czerwonych kartkach dla Shuna Shibaty i Arkadiusza Jędrycha GieKSa przegrała 1:5. Seria meczów, w których drużyna z Katowic traciła punkty, wydawała się nie mieć końca, bo GKS przegrał z Odrą Opole 0:1, zremisował z Bruk-Bet Termalicą 0:0, a także podzielił się punktami z Górnikiem Łęczna (1:1, 22 października). W międzyczasie katowiczanie odpadli z Pucharu Polski, przed własną publicznością 0:4 z Górnikiem Zabrze. Dlatego rok temu aura wokół katowickiego zespołu była raczej negatywna. Zaczęły pojawiać się pierwsze nawoływania kibiców, żeby dokonać zmiany trenera. Kolejne mecze z Polonią Warszawa (0:2) i Stalą Rzeszów (2:2) nie polepszyły sytuacji.

Minął rok i trener Rafał Górak dalej jest opiekunem zespołu, a w Katowicach panuje sielankowa, ekstraklasowa atmosfera. Nawet bezbramkowy remis z ostatnim w tabeli Śląskiem nie był w stanie popsuć humorów tych, którzy grają przy Bukowej, ale także tych, którzy oglądają mecze GieKSy na trybunach. W końcu GKS w elitarnym gronie zremisował z wicemistrzem Polski. Pod koniec sierpnia wygrał z mistrzem. Zdemolował 6:0 Puszczę Niepołomice. Po drodze pokonał także Pogoń Szczecin, która ma aspiracje sięgające europejskich pucharów. W najbliższą niedzielę katowiczanie zmierzą się z Legią która gra w europejskich pucharach i GieKSa wcale nie jest spisywana na straty. Skoro już jednego pucharowicza (Jagiellonię) zdołała pokonać, dlaczego miałoby się to nie udać przy Łazienkowskiej? Piłkarze z Katowic spełniają swoje i kibiców marzenia, po prostu dobrze grając w ekstraklasie. Taki scenariusz rok temu był nie do wymyślenia.

Kacper Janoszka