„Rodzynek” u wicemistrza
Prawie 33-letni pomocnik Petr Schwarz błyszczy na tle kolegów z zespołu.
ŚLĄSK WROCŁAW
Niespełna 33-letni (urodziny będzie obchodził 12 listopada) pomocnik Petr Schwarz do polskiej ekstraklasy trafił 1 lipca 2018 roku z drużyny Hradec Kralove. Został wówczas zawodnikiem Rakowa Częstochowa, z którym podpisał trzyletni kontrakt. W trakcie pobytu w klubie pod Jasną Górą zdobył Puchar Polski i wicemistrzostwo Polski, mistrzowskiego tytułu nie doczekał, bo był już wtedy piłkarzem Śląska Wrocław, z którym ma podpisany kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku.
Pewniak u Magiery
Gdy zakładał koszulkę Rakowa, rozegrał 93 mecze w PKO BP Ekstraklasie, w których 13 razy wpisał się na listę zdobywców bramek. Poza tym wystąpił w 10 spotkaniach Pucharu Polski. W zespole z Oporowskiej rozegrał do tej pory 95 meczów w ekstraklasie, w których strzelił dziewięć goli. W tej chwili Czech jest jednym z niewielu (można ich policzyć na palcach jednej ręki) piłkarzy wicemistrza Polski, do których nie można się „przyczepić”. Dla niego marna to jednak pociecha, skoro podopieczni trenera Jacka Magiery zajmują w tabeli przedostatnie, 17. miejsce z dorobkiem zaledwie 4 punktów w 6 potyczkach.
W bieżących rozgrywkach wychowanek klubu FK Jiskra Machov jest pewniakiem trenera Jacka Magiery. Wystąpił we wszystkich 6 spotkaniach ligowych, w których strzelił jednego gola i spędził na boisku 517 minut (średnia na jeden mecz 86,16 minuty). W Lidze Konferencji Europy również zagrał we wszystkich 4 meczach, trzy zagrał „od dechy do dechy”, w meczu rewanżowym ze szwajcarskim Sankt Gallen opuścił boisko w 90 minucie. Razem uzbierało się więc 359 minut, co daje średnią 89,75 minuty na mecz. Podsumowując jego występy w bieżącym sezonie ma dwa gole (jeden w lidze) i cztery asysty (3 w lidze).
Popis w sierpniu
Schwarz bardzo dobrze prezentuje się od początku bieżących rozgrywek, ale szczególnie udany był dla niego sierpień, a w zasadzie jego drugą połowa. W rewanżowym meczu z FC St. Gallen (15 sierpnia) zdobył bramkę po dośrodkowaniu Mateusza Żukowskiego, a później idealnie dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Aleksa Petkova, który strzelił trzeciego tego dnia gola dla Śląska.
Trzy dni później (18 sierpnia) czeski pomocnik popisał się kapitalnym strzałem na bramkę Korony Kielce, po którym bramkarz gości Xavier Dziekoński musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Asysta przy tym trafieniu poszła na konto Żukowskiego). W następnej potyczce ligowej przeciwko Legii Warszawa Schwarz perfekcyjnie wykonał rzut wolny, po którym trafiła pod nogi Tommaso Guercio, który wykończył akcję skutecznym strzałem, zapewniając wrocławianom zdobycie jednego punktu.
Doskonały asystent
Pierwszego września podopieczni Jacka Magiery przegrali w Szczecinie z Pogonią 3:5, ale Schwarz nie zszedł poniżej swojego poziomu, notując asysty przy bramkach Aleksa Petkowa i Sebastiana Musiolika. Do tej pory Czech zaliczył w ekstraklasie aż 19 kluczowych podań, po których jego partnerzy z zespołu zdobywali gole. Obecnie zajmuje ex aequo 3. miejsce w klasyfikacji najlepszych asystentów (razem z Erikiem Janżą, lepsi są tylko Benjamin Kallman i Kamil Grosicki) i 3. w rankingu celnych dośrodkowań.
Bogdan Nather