Robota na wyjeździe
Toronto jest w trudnej sytuacji, zaś Edmonton cieszy się z awansu, który zapewnił sobie w stanie Nevada.
Kasperi Koonen zapewnił Nafciarzom awans do półfinału Pucharu Stanleya. Fot. NHL
NHL
Przyjezdni wykonali świetną pracę. Zagrali dobry mecz: prosto, twardo i przede wszystkim skutecznie – takie były opinie po wygranej Florida Panthers z Toronto Maple Leafs 6:1 (1:0, 3:0, 2:1). Bramkarz Siergiej Bobrowski utrzymywał czyste konto w sumie przez 143:25 min. Teraz zaliczył 31 obron, a pokonał go jedynie Nicolas Robertson (59 min), jednak wówczas mecz był już dawno rozstrzygnięty. Pantery, obrońcy Pucharu Stanleya, wygrały 3 mecze z rzędu, prowadzą w serii 3-2 i stoją przed szansą zakwalifikowania się do półfinału.
Joseph Woll, bramkarz gospodarzy, po pięciu golach: Aariona Ekbalda (15), Dmitrija Kulikowa (27), Jespera Noqvista (31), Niki Mikkoli (35), A. J. Greera (47) został zmieniony. Na tafli pojawił się Matt Murray i to był jego pierwszy mecz w play offie od 20 sierpnia 2000 r. Z Pittsburghiem i obronił 6 strzałów, a pokonał go Sam Benett w 59 min podczas gry w przewadze. Dla Panter w 10 meczach play offu gole zdobywało aż 17 zawodników. Craig Berube, trener pokonanych, nie miał żadnych wątpliwości, że hokeiści Floridy od 1. tercji nadawali ton grze. Gospodarze w kolejnej odsłonie stracili kolejne trzy bramki i zostali pozbawieniu wszelkich złudzeń. Znaleźli się w trudnej sytuacji, bo przecież czeka ich wizyta w Sunrise, gdzie muszą wygrać, by nie zakończyć sezonu.
Hokeiści Edmonton Oilers, ubiegłoroczni finaliści Pucharu Stanleya, awansowali do półfinału, pokonując na wyjeździe Vegas Golden Knights 1:0 (0:0, 0:0, 0:0, 1:0) po dogrywce. Zwycięskiego gola w drugim swoim meczu w play offie zdobył niespełna 29-letni Kasperi Koponen, przy współudziale Leona Draisaitla i Darnella Nursego. W 68 min pod bramką Adina Hilla (31 obron) powstało spore zamieszanie i w końcu Fin posłał krążek do siatki i zapewnił Nafciarzom awans. Stuart Skinner miał 24 udane interwencje i po raz drugi w tym play offie zachował czyste konto. Gospodarze po raz piąty z rzędu wystąpił bez swojego kapitana i lidera, Marka Stone'a, ale to nie jest wcale usprawiedliwienie. Mieli wystarczająco dużo sytuacji, by odmienić los. Niemniej goście w ostatniej tercji mogli zapewnić sobie wygraną w regulaminowym czasie. Brett Howden nie trafił do pustej bramki, zaś strzały Draisaitla i Connora McDavida obronił Hill. Teraz Nafciarze czekają na rywala – Winnipeg lub Dallas.
Ćwierćfinały Pucharu StanleyaKonferencja Wschodnia: Toronto – Florida 1:6, stan rywalizacji 2-3.
Konferencja Zachodnia: Vegas – Edmonton 0:1 po dogrywce, stan rywalizacji 1-4 i awans Nafciarzy.
(ws)