Rezerwy zbyt słabe

LIGA NARODÓW KOBIET

W Bangkoku rozpoczął się wczoraj turniej finałowy. W pierwszym ćwierćfinale doszło do azjatyckiego starcia, Chiny kontra Japonia. Wyżej stały akcje Chinek, które jednak do stolicy Tajlandii przyjechały w rezerwowym składzie i bez pierwszego trenera Bin Caia. I doszło do niespodzianki. Japonki zagrały znakomicie. Kapitalnie zaprezentowały się zwłaszcza w obronie, podbijając mnóstwo piłek. Kluczowa okazała się końcówka drugiej partii. Chinki wygrywały trzema punktami, ale po serii zagrywek Airi Miyabe przegrywały dwoma. Japonki poszły za ciosem. Zwyciężyły w drugiej partii i w trzeciej zakończyły spotkanie.

W drugim półfinale Brazylia planowo ograła Tajlandię. Gospodynie finałowego turnieju jedynie w trzecim secie prowadziły wyrównaną walkę, ale na ataki Gabi, Any Cristiny i Rosamarii nie miały odpowiedzi.

Polki do walki przystępują dzisiaj. W walce o strefę medalową zmierzą się z Turcją (godz. 15:30).

(mic)


PÓŁFINAŁY

Chiny – Japonia 0:3 (21:25, 21:25, 22:25)

Tajlandia – Brazylia 0:3 (21:25, 20:25, 23:25)