Rezerwowy bohaterem
Po zmianie stron mecz wyraźnie się ożywił, a obie drużyny miały ochotę na zdobycie kompletu punktów. W zespole Świtu sporo zamieszczania robił wprowadzony Krzysztof Ropski, który szybko był bliski wpisania się na listę strzelców, ale piłkę zmierzającą do bramki zdołał wybić Michał Bojdys. Po drugiej stronie boiska atak Rekordu zakończył się faulem bramkarza Świtu na Hubercie Żyrku. Do rzutu karnego podszedł Daniel Świderski, i choć Adrian Sandach wyczuł jego intencje, to piłka zatrzepotała w siatce. Radość gości nie trwała jednak długo, a beniaminek z Cygańskiego Lasu znów dał sobie wydrzeć cenne punkty w samej końcówce spotkania. Bohaterem Świtu został wspomniany Ropski, który w 66 min doprowadził do remisu, a w 74 min dał radość miejscowym kibicom, gdy po podaniu Kapelusza po raz drugi pokonał Kaczorowskiego. Bielszczanie próbowali odpowiedzieć strzałem Mateusza Klichowicza, ale Sandach nie dał się zaskoczyć.
(gru)