Rewelacja gra dalej

Nie dla faworytów 34. Africa Cup of Nations! Odpadają kolejne utytułowane reprezentacje.


PUCHAR NARODÓW AFRYKI

Po Algierii, Tunezji, Ghanie czy Zambii przyszedł czas na najbardziej utytułowaną jedenastkę na Czarnym Kontynencie, siedmiokrotnego mistrza, czyli Egipt. W meczu 1/8 „Faraonowie” nie sprostali DR Konga. W grupie obie drużyny wszystkie swoje mecze zremisowały. W bezpośrednim starciu też był remis 1:1, a o wszystkim decydowały rzuty karne. W nich w drugiej serii pomylił się jeden z najlepszych snajperów na turnieju Mustafa Mohamed, który w samym meczu rozgrywanym na stadionie w nadmorskim San Pedro trafił wcześniej właśnie z jedenastki. Zaraz po nim karnego nie wykorzystał też Arthur Masuaku. Obaj przestrzelili. Pozostali się nie mylili. Tak było aż do 9. serii, kiedy do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Gabaski. Dwa lata temu doświadczony bramkarz pomógł „Faraonom” awansować do finału, wykazując się właśnie w konkursach karnych i łapiąc piłki po uderzeniach rywali, jak Erica Bailly z Wybrzeża Kości Słoniowej czy Harolda Moukoudi i Jamesa Lea Siliki z Kamerunu. Teraz sam podszedł do piłki ustawionej na 11 metrze i trafił w poprzeczkę. Zaraz za nim do futbolówki podszedł bramkarz „Lampartów”, grający na co dzień we francuskim klubie Ligue 2 Rodez Lionel Mpasi i wpakował ją do siatki. Gabaski nie miał szans na skuteczną interwencję. 8-7 dla DR Konga i ćwierćfinał! Mecz trwał rekordowe 3 godz. i 6 minut, skończył się po północy w niedzielę (w WKS było po 23.00). Już wiadomo, że w półfinale będzie ktoś z dwójki Gwinea – DR Konga. Kto by się tego spodziewał przed turniejem?! Ten mecz w piątek w Abidżanie. „Syli National” w pierwszym niedzielnym spotkaniu uporali się z rewelacją turnieju Gwineą Równikową. O wszystkim zdecydowała bramka zdobyta przez napastnika francuskiego La Havre Mohameda Bayo w ostatniej akcji spotkania.  

W poniedziałek następnym ćwierćfinalistą została reprezentacja kolejnej rewelacji turnieju Republiki Zielonego Przylądka. Zwycięzca grupy B - przed Egiptem, Ghaną, Mozambikiem - uporał się z inną rewelacją turnieju Mauretanią. Wszystko co najważniejsze w tym spotkaniu rozstrzygnęło się w samej końcówce. „Niebieskie Rekiny” miały przewagę, na bramkę rywala strzelały kilkanaście razy, ale świetny w bramce Babcar Niasse nie dawał się zaskoczyć. Na cztery minuty przed końcem fatalny błąd popełnił jednak rezerwowy Abdallahi Mahmoud, który nie dość dokładnie zagrywał głową do swojego golkipera. Niasse interweniując zahaczył szarżującego Gelsona Tavaresa i prowadzący mecz Mohamed Adel z Egiptu wskazał na jedenasty metr. Karnego pewnie wykorzystał kapitan Cabo Verde Ryan Mendes i Republika Zielonego Przylądka po raz drugi w swojej historii jest w czołowej ósemce mistrzostw Afryki. Wcześniej ta sztuka udała im się w 2013 roku. O 1/2 zagrają ze zwycięzcą dzisiejszego meczu Maroko – RPA.  


1/8

Egipt – DR Konga 1:1 (1:1, 1:1). Karne 7-8

0:1 – Elia (17), 1:1 – Mohamed, (45+1 karny)

Republika Zielonego Przylądka – Mauretania 1:0 (0:0)

1:0 – Mendes (88. karny)

Senegal – WKS zakończył się po zamknięciu numeru

Wtorek Mali – Burkina Faso (18.00), Maroko – RPA (21.00).

 

Michał Zichlarz