Sport

Remis z weterankami

Pierwsze spotkanie na mistrzostwach świata do lat 17 Polki mogą zaliczyć do udanych.

Polki musiały się natrudzić, żeby zdobyć punkt w starciu z Japonią. Fot. fifa.com

Kobieca reprezentacja Polski 17-latek po raz pierwszy gra w mistrzostwach świata. Podczas turnieju rozgrywanego w Dominikanie podopieczne trenera Marcina Kasprowicza muszą zmierzyć się z poważnymi rywalkami w meczach grupowych. Na „dzień dobry” stanęły naprzeciw Japonek, które są weterankami mistrzostw świata. Zmagania odbywają się regularnie od 2008 roku, a zawodniczki z Dalekiego Wschodu jeszcze nie przegapiły żadnej z imprez. Były więc oczywistymi faworytkami do zwycięstwa nad mniej doświadczonymi Biało-czerwonymi.

Mimo tego Polki spisały się bardzo dobrze. Reprezentacja Japonii w pierwszej połowie została zmuszona do gry defensywnej. Bardzo aktywna w ataku była Oliwia Związek. Japonki w 36 minucie przeżyły chwile grozy, gdy musiały wybijać piłkę z linii bramkowej po strzale snajperki Czarnych Sosnowiec. Pod koniec pierwszej połowy miała ona jeszcze jedną okazję, ale w sytuacji sam na sam uderzyła wysoko ponad poprzeczką.

Zmiana stron przyniosła zmianę obrazu gry. To Japonki zaczęły naciskać, a bramkarka Julia Woźniak musiała dwoić się i troić, żeby zachować czyste konto; wielokrotnie ratowała zespół. Nawet w ostatnich sekundach meczu popisała się odważną i skuteczną interwencją w groźnej sytuacji stworzonej przez azjatycką drużynę. To właśnie dzięki niej Polki wywalczyły cenny, bezbramkowy remis. - Dziś strzelenie mi bramki było niemożliwe - stwierdziła bohaterka. - Oczywiście żartuję, ale prawda jest taka, że zrobiłam swoją robotę, byłam skoncentrowana. Jestem zadowolona z mojej gry - powiedziała golkiperka Czarnych.

Żeby Polki wyszły z grupy, muszą zająć 2. miejsce. Japonia była dopiero pierwszą przeszkodą do pokonania. W nocy z niedzieli na poniedziałek ekipa znad Wisły będzie musiała zmierzyć się z Zambią, a na koniec fazy grupowej czekać będzie na nią najtrudniejszy przeciwnik, czyli Brazylia.

Polki są brązowymi medalistkami mistrzostw Europy. Sukces ten osiągnęły w maju bieżącego roku podczas finałowego turnieju w Szwecji. Właśnie dzięki temu dostały się na mundial na Dominikanie. Mimo wszystko nie są faworytkami do osiągnięcia wielkiego sukcesu. Na razie pokazały sporo woli walki i oby im tego nie zabrakło w kolejnych meczach grupowych.

Zaznaczmy, że największa gwiazda reprezentacji Marcina Kasprowicza, czyli Weronika Araśniewicz, weszła na murawę dopiero w drugiej połowie. 16-latka latem przeniosła się z Diamentów Warszawa do Barcelony. Na jej występ oczekiwali wszyscy zainteresowani kobiecym futbolem, ale z Japonią otrzymała tylko pół godziny...

Kacper Janoszka

JAPONIA: Fukuda - Aoki, Ota, Aso, Suzuki - Konishita (72. Sakaki), Hirakawa (46. Sato), Honda, Fukushima (90. Nezu) - Furuta, Tsuda (72. Shinjo). Trener Sadayoshi SHIRAI.

POLSKA: Woźniak - Witkowska, Łapińska, Piekarska - Zielińska (46. Przybył), Marczak (84. Nasangou), Witek, Rogus (84. Sobierajska), Flis -Ostrowska (63. Wyrwas), Związek (63. Araśniewicz). Trener Marcin KASPROWICZ.

Sędziowała Deily Gomez (Kostaryka). Widzów 587. Żółta kartka Sobierajska.

1:0 - Juju, 19 min


Poniedziałek, 21 października, godz. 1.00



 Grupa D

1. Brazylia

1

3

1:0

2. Polska

1

1

0:0

Japonia

1

1

0:0

4. Zambia

1

0

0:1