Remis na ochłodę

Gol 16-latka zagwarantował GKS-owi Katowice remis z jastrzębianami.

Po kilku godzinach od zakończenia meczu z Polonią, podopieczni Rafała Góraka po raz kolejny wyszli na murawę Kuźni Ustroń. Tym razem ich przeciwnikiem był inny II-ligowy zespół, GKS Jastrzębie. W drugim starciu trener katowiczan dał zagrać Lukasowi Klemenzowi, który kilka dni wcześniej podpisał kontrakt z GKS-em. Inny z nowo zatrudnionych graczy Adam Zrelak podczas pierwszej połowy rozgrzewał się indywidualnie, ale na boisku się nie pojawił. Z boku obserwował poczynania w ataku Jakuba Araka, który we wtorek podpisał nowy kontrakt z klubem.

Jastrzębianie natomiast wyszli na boisko w mocno eksperymentalnym ustawieniu. Na placu gry zobaczyliśmy aż pięciu zawodników testowanych, a kolejni potencjalni nowi gracze czekali na swoją chwilę, obserwując rywalizację z ławki rezerwowych. Niektórzy zapewne uznawali siedzenie na ławce za zbawienie, bo temperatura przez pierwsze 15 minut rywalizacji w Ustroniu była tak wysoka, że od samego patrzenia na poczynania zawodników można się było spocić. Dlatego piłkarze musieli się ucieszyć, gdy nad obiektem pojawiły się ciemne chmury, które zesłały deszcz i zdecydowanie ochłodziły atmosferę.

Katowicka GieKSa, grająca teoretycznie w słabszym ustawieniu w porównaniu do meczu z Polonią, wyszła na prowadzenie w 30 min. Po ładnej akcji w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Mak, który pewnym uderzeniem pokonał Grzegorza Drazika. Dzięki temu 32-latek zdobył drugiego gola w bieżącym okresie przygotowawczym. Po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w sparingu z Widzewem.

W drugiej połowie katowicki zespół nie cieszył się długo z prowadzenia. W 57 min do wyrównania doprowadził Krystian Mucha, który ładnym uderzeniem z prawej strony pola karnego pokonał Patryka Szczukę. Co więcej, chwilę później, w 61 min, katowiczanie stracili drugiego gola. Tym razem ładną akcją indywidualną popisał się Jakub Siga i precyzyjnym uderzeniem dał ekipie z Jastrzębia prowadzenie.

Po dwóch szybkich ciosach GKS Katowice obudził się i znowu ruszył do ataku. Na listę strzelców wpisał się 16-letni Kacper Ćwielong, najmłodszy zawodnik GieKSy w środowym spotkaniu. Choć jego doświadczenie na szczeblu centralnym jest znikome, był jednym z wyróżniających się zawodników. Ostatecznie jego gol zapewnił drużynie Rafała Góraka remis, pierwszy w miarę pozytywny wynik w bieżącym okresie przygotowawczym.


GKS Katowice – GKS Jastrzębie 2:2 (1:0)

1:0 – Mak (30), 1:1 – Mucha (60), 1:2 – Siga (62), 2:2 – Ćwielong (68)

KATOWICE: Szczuka – Jaroszek, Klemenz, Janiszewski (71. Pietrzyk) – Krawczyk, Trepka, Shibata, Pietrzyk (46. Ćwielong) – Mak, Arak, Marzec. Trener Rafał GÓRAK.

JASTRZĘBIE: Drazik – Lech, Kucharczyk, Kargul-Grobla, Fietz, Rogala, pięciu zawodników testowanych, (II połowa) Rusin, Matuszek, Maszkowski, Jadach, Ziewiec, Siga, Kiebzak, Mucha, Rogala, dwóch zawodników testowanych. Zagrali także Benek i Oślizło. Trener Dawid PĘDZIAŁEK.

Kacper Janoszka