Remis jak zwycięstwo
To się musiało tak skończyć – w niedzielnym pojedynku w Częstochowie najlepszej ekstraklasowej defensywy z najsłabszym ligowym atakiem padł remis.
Tym samym gospodarze serię kolejnych spotkań bez porażki w PKO BP Ekstraklasie wywindowali do dziewięciu meczów, ale radości w obozie „zabójców futbolu” nie było. Inaczej działo się u kielczan, którzy remisując pod Jasną Górą cieszyli się z faktu, że nie przegrali już trzeciego ligowego meczu z rzędu. - Zremisować w Częstochowie, to jak wygrać mecz. Mecz był wyrównany, wynik jest sprawiedliwy, a zdobyty punkt bardzo nas cieszy – przyznał po meczu ukontentowany kielecki obrońca Miłosz Trojak.
Ładny strzał z dystansu Władysława Koczergina, po którym piłka odbiła się jeszcze od Pau Resty, kompletnie myląc Xaviera Dziekońskiego w bramce i wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie, to właściwie jedyna godna odnotowania sytuacja z pierwszej połowy niedzielnego meczu w Częstochowie. Piłkarzom nie można było odmówić starań, spotkanie miało wyrównany przebieg, jednak jakości w ofensywnych poczynaniach było mało, a dobrej okazji do strzelenia bramki praktycznie żadnej.
Wierzyliśmy, że zobaczymy po przerwie trochę więcej żywego futbolu z przodu , lecz emocje pojawiły się dopiero w samej końcówce tego bezbarwnego spotkania. W 87 minucie gospodarze powinni zamknąć mecz. Po znakomitej kontrze idealne prostopadłe podanie otrzymał wychodzący na czystą pozycję Michael Ameyaw, jednak strzelił tuż obok słupka. To powinna być bramka, bo taką pozycję reprezentanta Polski określa się „setką”... Chwilę później zmarnowana okazja, kunktatorstwo i brak napastnika z prawdziwego zdarzenia zemściła się na „Medalikach”. Nie mający nic do stracenia goście z Kielc mocnym pressingiem zaatakowali w polu karnym częstochowską obronę, a Adrian Dalmau pewnym strzałem, jedynym zresztą celnym „scyzoryków” w Częstochowie, pokonał Kacpra Trelowskiego. - Kontrolowaliśmy mecz, przebywaliśmy na połowie Korony, mieliśmy dogodne sytuacje, więc na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku – podsumował mecz napastnik gospodarzy Tomasz Walczak.
Zbigniew Cieńciała
MÓWIĄ LICZBY | ||
RAKÓW | KORONA | |
56 | posiadanie piłki | 44 |
4 | strzały celne | 1 |
5 | strzały niecelne | 6 |
3 | rzuty rożne | 7 |
19 | faule | 13 |
1 | spalone | 2 |
2 | żółte kartki | 1 |