Raz, ale dobrze
Mimo że Hutnik rozpoczął sezon od 0:5 w Jastrzębiu, trener Maciej Musiał zdecydował się na jedną zmianę. Najwidoczniej liczył, że w starciu z absolutnym debiutantem 2. ligi jego podopieczni sobie poradzą i zdołają zmazać plamę. Szczecinianie nie mieli jednak zamiaru im ustępować, bo odrobili lekcję, a ich trener zdecydował się na kluczową roszadę. Krytykowany za pierwszy mecz Szymon Kapelusz, który przeciwko Kaliszowi z musu zagrał na lewym skrzydle, został przesunięty do ataku i było to strzał w dziesiątkę. Zawodnik ten szarpał od pierwszego gwizdka, psując krew krakowskim defensorom. Tuż po przerwie trafił w poprzeczkę, a w 67 min dopiął swego. Pomógł mu Grzegorz Aftyka, po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i Kapelusz pośpieszył z dobitką. Gospodarze mieli sporo czasu na doprowadzenie do remisu, ale defensywa Świtu była bardzo czujna i Adrian Sandach zachował czyste konto. - Przy obecnych możliwościach jest o wiele łatwiej przygotować się do meczu. W drugiej połowie postanowiliśmy zagrać trochę odważniej, każdy zawodnik uwierzył, że możemy utrzymywać się dłużej przy piłce i kreować sytuacje. Zaczęliśmy grać lepiej i odnieśliśmy ważne zwycięstwo - cieszył się trener beniaminka ze Szczecina, Piotr Klepczarek.
(maro)