Raz, a dobrze
Głogowianie przerwali serię czterech meczów bez zwycięstwa, wydostając się ze strefy spadkowej.
Pogoń liczyła na rewanż za porażkę (1:2) w inauguracyjnym spotkaniu sezonu na własnym boisku, a ciekawostką był fakt, że na ławkach obu drużyn zasiedli inni trenerzy niż w pierwszej kolejce. Adam Nocoń zastąpił w październiku Marka Brzozowskiego, a Łukasz Becella w listopadzie Piotra Plewnię.
Niedzielne spotkanie było wyrównane, choć nie obfitowało w dogodne sytuacje bramkowe. Jedyna bramka padła w doliczonym czasie pierwszej połowy. Obrońcy Pogoni tak się zaangażowali w wykonywanie rzutu rożnego i w chęć objęcia prowadzenia, że sami dostali nokautujący cios. Piłkę po kornerze przejął Kacper Tabiś, dograł idealnym prostopadłym podaniem do Patryka Szwedzika, a ten ustawiony na linii środkowej przebiegł pół boiska i sam na sam z Mateuszem Pruchniewskim nie zmarnował okazji. - W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze, zabrakło tylko bramki. Straciliśmy ją za to w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Mieliśmy jeszcze sporo czasu, by mecz zremisować, ale Chrobry dobrze się bronił – podsumował trener gości Adam Nocoń.
Piłkarzy z Głogowa czeka jeszcze w tym roku wizyta w Niecieczy, u lidera pierwszej ligi. - Ciężko zapracowaliśmy na to zwycięstwo, choć oddaliśmy tylko jeden celny strzał. Bardzo chcieliśmy wygrać dla siebie, Głogowa i kibiców. Cieszę się, że to się udało – podsumował z kolei trener Łukasz Becella.
Zbigniew Cieńciała