Sport

Rajd Śląska najbliżej widzów jak się da!

W najbliższy weekend miłośnicy motoryzacji będą mieli trudność, by złapać oddech.

Rajdówki, które wystartują w imprezie przed Stadionem Śląskim, bazą rajdu. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

Powód? Aż 14 asfaltowych odcinków specjalnych, w tym dwa wieczorne w sercu górnośląskiej metropolii, 180 km tras, przez trzy dni walka o tytuł mistrzów Europy i Polski. Oj, będzie się działo!

Tegoroczny Rajd Śląska po raz pierwszy znalazł miejsce w cyklu rajdowych mistrzostw Europy. Oznacza to, że jest w gronie ośmiu najważniejszych rajdów na Starym Kontynencie. Jednocześnie to finałowa, decydująca runda walki o ten tytuł.

Przyjechali aż z… Nowej Zelandii

W rajdach rywalizują załogi złożone z kierowcy i pilota. Zawodnicy ścigają się wyłącznie na odcinkach specjalnych (to wyłączone z ruchu, profesjonalnie zabezpieczone fragmenty dróg). Między poszczególnymi oesami załogi przemieszczają się drogami dojazdowymi w otwartym ruchu, więc się nie zdziwcie, jeśli je spotkacie. Jazda odbywa się z poszanowaniem przepisów ruchu drogowego.

W zawodach udział bierze 110 załóg (220 zawodników) z 13 krajów. 37 duetów będzie dysponować napędem na cztery koła, z czego 22 to rajdówki Rally2, czyli najbardziej zaawansowane i najszybsze konstrukcje dopuszczone do startów w mistrzostwach Europy i Polski (egzemplarz kosztuje ponad milion zł).

Na trasę ruszy wielu renomowanych kierowców, w stawce są zawodnicy z doświadczeniem startów w mistrzostwach świata i obrońcy tytułu mistrzów Europy. Pokaże się choćby Kajetan Kajetanowicz – czterokrotny mistrz Polski, trzykrotny mistrz Europy i zwycięzca WRC2 Challenger. Tym razem nie weźmie on jednak udziału w rywalizacji, tylko wspólnie z pilotem Maciejem Szczepaniakiem będą odgrywać rolę załogi samochodu funkcyjnego, tak zwanej zerówki. Ta załoga w szybkim tempie pokonuje trasę bezpośrednio przed zawodnikami, by potwierdzić, że odcinki specjalne są gotowe, żeby się na nich ścigać.

W ramach finałowej rundy ME zmierzą się 33 duety (14 z Polski), w tym trzy zajmujące trzy pierwsze miejsca. Liderzy to… Nowozelandczycy i jednocześnie obrońcy tytułu – Hayden Paddon i John Kennard (Hyundai i20NRally2). Drugi numer startowy otrzymali Francuzi – Mathieu Franceschi/Andy Malfoy (Skoda Fabia RS Rally2). Numer 3 to Polacy – Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk (Skoda Fabia RS Rally2). Start na Śląsku zaanonsowali również zawodnicy, którzy wygrywali już rundy mistrzostw Europy, Rumuni Simone Tempestini/Sergio Itu i Francuzi Yoann Bonato/Benjamin Bolloud). Bonato – jakkolwiek dziwnie to brzmi – to pięciokrotny asfaltowy mistrz Francji. Nowozelandzki duet zdobędzie mistrzostwo Europy, jeśli dojedzie co najmniej na piątym miejscu. Jedynie Francuzi mają szansę ich wyprzedzić.

Polską nadzieją jest Mikołaj Marczyk. Wspólnie ze swoim pilotem nie mogą już przeskoczyć liderujących Nowozelandczyków, ale ciągle  mogą w punktacji wyprzedzić duet francuski i w efekcie zdobyć wicemistrzostwo Europy. – Mam dużo dobrych wspomnień z tego rajdu, pokazywaliśmy tu dobry poziom sportowy. Do tego mam faktyczną przewagę znajomości tej trasy nad głównymi konkurentami zagranicznymi. Mam nadzieję, że jako Polacy pokażemy dobry poziom w tej międzynarodowej rywalizacji – mówi Mikołaj Marczyk, dwukrotny mistrz Polski i dwukrotny zwycięzca Rajdu Śląska. – Fajnie, że rajd będzie najbliżej kibiców, jak się da, dla nas to też gratka, bo lubimy pokazywać się przed jak największym tłumem. Odcinki specjalne na południe od Katowic będą wymagające nie tylko ze względu na trasy, ale i porę roku, bo możemy spodziewać się pogody każdego rodzaju, również niskich temperatur, a to duży sprawdzian dla każdego kierowcy rajdowego  – dodaje Marczyk. – Przygotowania do tego rajdu rozpoczęliśmy dwa dni temu podczas małych zawodów na Dolnym Śląsku w Radkowie. Chcieliśmy tam pojeździć po asfalcie. Udało nam się wygrać wszystkie odcinki specjalne i wygrać klasyfikację generalną – mówi „Sportowi”.

Strzelające płomienie z tłumików

Uroczyste rozpoczęcie rajdu zaplanowano w piątek na ulicy Dworcowej. W centrum Katowic rozpocznie się właśnie wieczorne ściganie (od godz. 20.05). Oczywiście rajd nie ograniczy się jedynie do stolicy województwa. Rajdowe załogi przejadą przez Zabrze, Jastrzębie-Zdrój, Jasienicę, Ochaby, Marklowice, Haźlach i Kiczyce.

Ten rajd to wielka promocja Katowic i całego naszego regionu również za granicą, bo ta impreza ma już międzynarodową renomę. Jednocześnie jest to powrót do tego, co kiedyś działo się w Katowicach, bo nasze miasto rajdami stało, było tu wielu wspaniałych kierowców. Automobilklub Śląski obchodzi akurat stulecie istnienia. Warto zobaczyć z bliska rajd, gdy będzie przejeżdżał ulicami miasta, to będzie coś niezwykłego. Ten kunszt kierowców, te strzelające płomienie z tłumików, poczuć te palone opony, sprzęgło czy hamulec – cieszy się Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Bazą zawodów jest Stadion Śląski. Będzie tam widowiskowy superoes, serwis, meta zawodów, również tam zostaną wręczone puchary. – Stadion otwarł już nowy rozdział historii, nie kojarzy się jedynie z wielkimi meczami piłki nożnej – przyznaje Adam Strzyżewski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Szanowanie wysiłku całego zespołu

W Rajdzie Śląska rywalizują również kierowcy w ramach mistrzostw Polski. Nie zabraknie nikogo z czołówki. Liderem jest braterski duet Jarosław i Marcin Szeja (Skoda Fabia RS Rally2 evo). Bracia stoją przed szansą na największy sukces w karierze – są o krok od pierwszego tytułu mistrzów Polski. Mogą wyprzedzić ich jeszcze cztery załogi, więc Jarosław Szeja ma dylemat. – Oczywiście chciałbym pościgać się z najlepszymi, ale muszę iść na kompromis. Trzeba jechać równym tempem, nie ryzykować. Chciałbym pokazać sto procent naszych możliwości w konfrontacji z zagranicznymi kierowcami, ale muszę pamiętać o tytule, o który walczymy, szanować wysiłek całej naszej załogi. Cykl mistrzostw Polski to sześć bardzo ciężkich rajdów i nie chciałbym zaprzepaścić zaangażowania całego zespołu – klaruje „Sportowi” Jarosław Szeja.  – Oczywiście lubię ścigać się w centrach miast, są emocje. Dwa lata temu próbowałem taki prolog wygrać i skończyło się to skrzywionym kołem – śmieje się.

Listę rajdu uzupełnia 40 załóg zgłoszonych w ramach Rajdowych Mistrzostw Południa – cyklu rajdów okręgowych. Na trasie Rajdu Śląska pojawią się samochody historyczne. W stawce są m.in. Subaru Impreza, Subaru Legacy, Porsche 911, Lancia Delta Integrale i… Trabant 601 (przedwczoraj widziałem w centrum Katowic wypadek z udziałem trabanta, mam nadzieję, że to nie ten). Najstarszym samochodem jest BMW 320i z 1979 roku, którym pojadą Piotr i Izabela Filipiakowie.

Paweł Czado

Byłem pilotem rajdowego mistrza

Kacper Wróblewski wygrał Rajd Śląska w zeszłym roku. Podjechał pod Stadion Śląski rajdowym klasykiem Subaru Imprezą. – Wsiadaj – zaprosił. Założyłem kask i wsunąłem się do klatki, bo auto miało oczywiście wzmocnione wnętrze. Kacper zabrał mnie na przejażdżkę, która trwała może minutę, ale w jej trakcie całe życie przetoczyło mi się przed oczami. W międzyczasie popaliliśmy gumy, robiąc z piskiem opon kółka wokół latarni czy czegoś innego, nie pamiętam. Myślę, że jako pilot mistrza byłem dzielny, za zasługę poczytuję sobie fakt, że nie zwymiotowałem. Dla zwykłego śmiertelnika taka przejażdżka to ogromne przeżycie. Uzmysławia w pełni, jak ekstremalnym sportem są rajdy samochodowe. Ale zrozumie to tylko ten, kto zaznał tego pędu choćby przez pół minuty.

(pacz)

Rajdowe Mistrzostwa Europy

To najstarszy rajdowy cykl na świecie i druga najważniejsza, po WRC (mistrzostwach świata), seria w tej dyscyplinie. W tym roku to już 72. sezon, pierwsze zawody przeprowadzono w 1953 roku. Przez lata wiele polskich rajdów było zaliczanych do kalendarza tych prestiżowych rozgrywek, na czele z Rajdem Polski, czyli drugą – po Rajdzie Monte Carlo – najstarszą imprezą na świecie. Sukcesy w mistrzostwach Europy odnosili również Polacy. Po trzy tytuły zdobyli kierowcy pochodzący z województwa śląskiego – urodzony w Dąbrowie Górniczej Sobiesław Zasada i pochodzący z Ustronia Kajetan Kajetanowicz.

 

PROGRAM RAJDU ŚLĄSKA

Piątek, 11 października

8.30 – 11.00 – odcinek testowy (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)

11.31 – odcinek kwalifikacyjny (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)

13.00 – odcinek testowy (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)

18.00 – uroczyste rozpoczęcie zawodów (ul. Dworcowa, Katowice)

20.05 – OS 1 Katowice (1,85 km)


Sobota, 12 października

7.20 – serwis, 15 min (Stadion Śląski)

9.00 – OS 2 Jastrzębie-Zdrój (17,04 km)

10.00 – OS 3 Ochaby (10,8 km)

11.00 – OS 4 gm. Jasienica (19,78 km)

13.20 – serwis, 30 min (Stadion Śląski)

15.15 – OS 5 Jastrzębie-Zdrój (17,04 km)

16.15 - OS 6 Ochaby (10,8 km)

17.15 – OS 7 gm. Jasienica (19,78 km)

19.30 – OS 8 Stadion Śląski (1,5 km)

19.50 – serwis, 45 min (Stadion Śląski)


Niedziela, 13 października

7.20 – serwis, 15 min (Stadion Śląski)

8.55 – OS 9 Marklowice Górne (11, 46 km)

9.55 – OS 10 Hażlach (17, 45 km)

11.05 - OS 11 Województwo Śląskie (Kiczyce, 11, 87 km)

12.40 – strefa zmiany opon 15 min (Carbonarium, Moszczenica)

13.10 – OS 12 Marklowice Górne (11, 46 km)

14.10 – OS 13 Hażlach (17, 45 km)

16.05 - OS 14 Województwo Śląskie (Kiczyce, 11, 87 km)

18.30 – zakończenie rajdu (Stadion Śląski)

 

DLA „SPORTU”

Trening kierowcy rajdowego

Mikołaj Marczyk, walczący o tytuł rajdowego wicemistrza Europy

– Przygotowanie psychomotoryczne jest kluczowe. Treningi wydolnościowe, siłowe są codziennością kierowcy rajdowego. Nie trenuję głównie w dniach rajdowych. Każdy ma inny sposób na podtrzymanie formy. Ważne są koncentracja, koordynacja, refleks, praca mięśni głębokich, a także wydolność. Ja jestem miłośnikiem amatorskiego biegania, ale mam również inne sposoby. Jedno z ćwiczeń: klęczę na piłce gimnastycznej, żeby pracowały mięśnie głębokie, jednocześnie żonglując trzema lub czterema piłeczkami, a trener zadaje… zagadki matematyczne. To jest to, co mniej więcej czuje głowa kierowcy rajdowego na odcinku specjalnym, gdy trzeba reagować na różne bodźce.

not. pacz