Sport

Rafał Majka obiecuje, że będzie się działo!

Dzisiaj spod Hali Stulecia we Wrocławiu kolarze ruszą na trasę 81. Tour de Pologne.

Rafał Majka wygrał przed rokiem w Dusznikach-Zdroju. Jak będzie teraz? Fot. Szymon Gruchalski / Press Focus

 KOLARSTWO 

Rywalizacja, na którą składa się siedem etapów o łącznej długości ponad tysiąca kilometrów, zakończy się w niedzielę na krakowskich Błoniach.

Tour de Pologne to jedyne kolarskie wydarzenie w naszej części Europy zaliczane do UCI World Tour. Miejsce dla narodowego polskiego wyścigu w tym elitarnym cyklu wywalczył w 2005 roku dyrektor generalny imprezy Czesław Lang. Polska jest jednym z zaledwie 12 krajów na świecie, w których odbywa się rywalizacja w tej „kolarskiej lidze mistrzów”.

Dolny Śląsk na początek

Przez całe lata nasz największy wyścig miał finał w Karpaczu. Tu zawodnicy zwykle docierali w piątek, żeby w sobotę i niedzielę ścigać się po sudeckich szosach i kończyć zmagania zazwyczaj podjeżdżając na Orlinek. Ci zagraniczni kolarze, którzy niezbyt dobrze znali Polskę, mogli więc odnieść wrażenie, że w naszym kraju nie ma innych górskich tras.

Trwało to do 2007 roku. Potem TdP, choć gościł głównie na południu Polski, bywał na Dolnym Śląsku sporadycznie (2012 oraz 2023) i do tego na krótko. Teraz w tym województwie odbędzie się pół wyścigu. Trzy pierwsze etapy tegorocznej imprezy w całości zostaną rozegrane w tym regionie. Poniedziałkowy i wtorkowy będą się kończyć właśnie na Orlinku w Karpaczu. Na inaugurację kolarze ruszą z Wrocławia, a następnego dnia czeka ich licząca ponad 15 km czasówka z Mysłakowic. Ostatni, środowy etap w tym województwie, jeden z najtrudniejszych w całej imprezie (suma przewyższeń to ponad 3 tysiące metrów), odbędzie się na trasie Wałbrzych – Duszniki-Zdrój, gdzie przed rokiem triumfował Rafał Majka.

– Bardzo się cieszę, że Wrocław znalazł się na trasie wyścigu. To przecież kolarskie miasto. Pochodzi stąd wielu zawodników, był tu klub Dolmel założony przez Mieczysława Żelaznowskiego, w którym jeździli tacy mistrzowie jak Ryszard Szurkowski, Henryk Charucki, Jan Faltyn czy Jan Brzeźny. Drugi etap to taka cronoscalata, czyli z włoskiego wspinaczka na czas. To właśnie na niej w 2003 roku swoje pierwsze zwycięstwo w zawodowym peletonie odniósł słynny Hiszpan Alberto Contador – przypomniał podczas prezentacji trasy Lang.

Coś dla sprinterów

Odcinki czwarty i piąty to szansa dla najszybszych zawodników w peletonie na walkę o zwycięstwo. Czwartkowy etap rozpocznie się w Kudowie-Zdrój i zakończy w Prudniku na Opolszczyźnie – rodzinnym mieście legendarnego polskiego kolarza Stanisława Szozdy.

Dzień później start i metę zaplanowano w Katowicach, a większość trasy będzie przebiegać drogami Jury Krakowsko-Częstochowskiej, w tym Ojcowskiego Parku Narodowego. – Marzyłem, żeby pokazać kolarzom Szlak Orlich Gniazd – przyznał Lang. – Jesteśmy w Katowicach od 2010 roku. Od strony sportowej nasz wyścig osiągnął już wszystko. Ale pracujemy cały czas, by równocześnie promować i pokazywać Polskę. Bo kto zrobi to za nas? – dodał były świetny kolarz.

Zawodnicy nie będą finiszowali przy Spodku, gdzie cztery lata temu w pamiętnej straszliwej kraksie omal nie zabił się Holender Fabio Jakobsen. Potem, w 2021 i 2023 (w 2022 TdP ominął województwo śląskie), w Katowicach rozgrywano czasówki. Teraz zapewne znowu dojdzie do sprinterskiej końcówki, tyle że przy budynku NOSPR, gdzie zawodnicy nie będą już tak pędzić, jak w dół aleją Korfantego, gdzie prędkość, z jaką jechali, przekraczała 80 km/h.

Zakończenie w Małopolsce

Dwa ostatnie etapy tegorocznych zmagań odbędą się w Małopolsce. W sobotę kolarze wystartują z Wadowic i po przejechaniu przełęczy Krowiarki zmierzą się z trudnymi podhalańskimi podjazdami w Gliczarowie Górnym czy Rzepiskach, by zakończyć rywalizację w Bukovina Resort. – Startem w Wadowicach chcemy przypomnieć miasto, w którym urodził się wielki Polak Jan Paweł II. Finisz będzie w tym samym miejscu, gdzie wygrywali Majka czy Remco Evenepoel. Ten etap będzie zadedykowany tym, którzy może nie do końca będą usatysfakcjonowani klasyfikacją generalną. Będzie to królewski etap, który może zmienić wszystko – podkreślał Lang.

Niedzielny, finałowy odcinek rozpocznie się na terenie Kopalni Soli „Wieliczka” i zakończy już tradycyjnie na Błoniach w Krakowie. – Mówimy, że Kraków jest dla Tour de Pologne tym, czym Paryż dla Tour de France i chcemy utrzymać taką tradycję – podsumował dyrektor generalny wyścigu, który dodał, że przy okazji imprezy dla zawodowców jak zwykle zostaną zorganizowane wyścigi dla dzieci i młodzieży (Katowice, Kraków, Prudnik) oraz amatorów (Karpacz).

Langa wciąż to kręci

– Organizuję ten wyścig 31. rok i ten jest najtrudniejszy. Nie z powodu igrzysk olimpijskich, tylko... wiosennych wyborów samorządowych w Polsce. Trudno było się czasami dogadać, przyszedł ktoś nowy, niektóre rzeczy załatwialiśmy na ostatnią chwilę. Do tego mamy stare przepisy dotyczące zabezpieczania, mało dynamiczne. Przecież my przejeżdżamy przez miejscowość przez 10-15 minut, nie robimy imprezy całodziennej. A przepisy są dla wszystkich takie same. To wymaga znalezienia mnóstwa ludzi – wyjaśniał Lang. W ostatniej chwili zaprezentowano również trasę tegorocznej edycji, bo zrobiono to dopiero 3,5 tygodnia temu.

Dyrektor zaznaczył, że budżet imprezy topnieje. – Wszystko drożeje. Jeśli mamy ze sponsorem umowę trzyletnią, to przecież nikt nie dołoży pieniędzy ze względu na wzrost cen. A łatwo nie jest. Przygotowanie etapu od początku do końca kosztuje ponad dwa miliony złotych. Trzeba zakwaterować i wyżywić około półtora tysiąca osób, zapłacić za produkcję transmisji telewizyjnej, do tego nagrody (300 tys. euro w puli), 20 tirów scenografii, ekipa techniczna. Ściągamy z Belgii osiem ciężarówek z płotkami zabezpieczającymi, nawet na igrzyskach takich nie ma. To wszystko kosztuje, ale wciąż to organizuję. Kręci mnie, że robimy to dla ludzi. To nie jest impreza komercyjna, na siedmioetapowej trasie są ponad trzy miliony kibiców – podkreślał.

Duńczyk największą gwiazdą

W tegorocznym TdP wystartują 22 ekipy (po siedmiu zawodników każda), w tym reprezentacja Polski. Największą gwiazdą będzie Jonas Vingegaard (Team Visma), triumfator dwóch edycji Tour de France (2022, 2023) i drugi w tej zakończonej trzy tygodnie temu. Co ciekawe, wielka kariera Duńczyka rozpoczęła się w... Tour de Pologne. W 2019 roku niemal nikomu nieznany 22-latek wygrał etap w Kościelisku i na jeden dzień przejął koszulkę lidera.

Wystartuje także jego znakomity rodak, mistrz świata z 2019 roku Mads Pedersen (Lidl-Trek), który na płaskich końcówkach powinien powalczyć z takimi sprinterskimi asami jak Belg Tim Merlier (Soudal-Quick Step) czy Holender Olav Kooij (Team Visma). Zobaczymy także ubiegłorocznego zwycięzcę Słoweńca Mateja Mohoricia (Bahrain-Victorious), który pojedzie z numerem 1.

Nie będzie natomiast Michała Kwiatkowskiego. Mistrz świata (2014) i zwycięzca TdP (2018) na igrzyskach w Paryżu uczestniczył w czasówce, ale w wyścigu ze startu wspólnego z powodu bólu pleców już nie wziął udziału. Dlatego polscy kibice liczą przede wszystkim na Majkę, który zawsze traktował Tour de Pologne prestiżowo. Kolarz z podkrakowskich Zegartowic jechał w tej imprezie już osiem razy i ma na koncie zwycięstwo (2014), drugie miejsce (2017) i dwa czwarte (2013 i 2020), a w tamtym roku był ósmy. Do tego wygrał w sumie trzy etapy. – Jestem z nim w kontakcie. Trenował na obozie wysokogórskim, a teraz „przeciera nogę” w wyścigu Dookoła Burgos. Obiecał, że będzie się działo – zaznaczył z uśmiechem Lang.

Oprócz Majki, który jeździ w UAE Team Emirates, w składach zagranicznych drużyn jest także pięciu innych Polaków – Stanisław Aniołkowski (Cofidis), Szymon Sajnok (Q 36,5), Łukasz Wiśniowski ( Bahrain-Victorious) oraz Filip Maciejuk i Cesare Benedetti (obaj Red Bull-BORA-hansgrohe). Dla popularnego Czarka – 37-letniego sympatycznego Włocha, a raczej Tyrolczyka, który ma żonę gliwiczankę i od trzech lat posiada nasze obywatelstwo, to będzie ostatni wyścig w karierze.


TRASA 81. TOUR DE POLOGNE

1. etap, 12.08 Wrocław – Karpacz, 156,1 km 

2. etap, 13.08 Mysłakowice – Karpacz (jazda indywidualna na czas), 15,4 km 

3. etap, 14.08 Wałbrzych – Duszniki-Zdrój, 156,5 km 

4. etap, 15.08 Kudowa-Zdrój – Prudnik, 195,3 km 

5. etap, 16.08 Katowice – Katowice, -187,6 km 

6. etap, 17.08 Wadowice – Bukovina Resort, 183,2 km 

7. etap, 18.08 Kopalnia Soli „Wieliczka” – Kraków, 142,1 km 

(gak)