Przed momentem Patryk Romanowski (z prawej) zdobył drugą bramkę dla Polonii. Fot. Polonia Bytom


Radość i rozpacz

Wygrywając z rezerwami „Kolejorza” niebiesko-czerwoni zapewnili sobie baraże, degradując sobotnich rywali.


Drugoligowa „multiliga” była szalenie ciekawa. Do końcowych minut meczów ostatniej kolejki nie znaliśmy ostatecznego układu tabeli. W Bytomiu zdecydowanym faworytem byli gospodarze, którzy w ostatnich trzech meczach zdobyli komplet punktów.

Wypełniony po brzegi obiekt przy Piłkarskiej nie czekał długo na pierwsze trafienie. Szarżującego przed polem karnym Lucjana Zielińskiego sfaulował Bartosz Tomaszewski, a kto oglądał ubiegłotygodniowe poczynania polonistów w Elblągu, ten wiedział, że z podobnego miejsca Tomasz Gajda potrafi zdobywać gole. Nie inaczej było tym razem. Kapitan gospodarzy ustawił piłkę, przymierzył i w swoim trzecim, kolejnym meczu zdobył gola. Do końca I połowy wynik nie uległ zmianie, lecz liczba zawodników tak. Nieodpowiedzialny faul na połowie rywali Tomaszewskiego (raz jeszcze na Zielińskim) dał mu drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę, przez co skomplikował swojej drużynie cel na II odsłonę.

Grająca w przewadze Polonia nie zamierzała zaprzepaścić okazji do „dobicia” przeciwnika, co uczyniła 5 minut po zmianie stron. Akcja zaczęła się od wyrzutu piłki z autu z lewej strony, a zakończyła na przeciwnej flance. Daniel Ściślak podał do Patryka Romanowskiego, który przyjął piłkę prawą, podprowadził pod linię pola karnego i oddał mocny strzał lewą nogą, po którym Mateusz Mędrala skapitulował. Kwadrans później było po meczu. Strzał Filipa Szymczaka Dominik Konieczny zablokował z takim impetem, że futbolówka trafiła pod nogę Kamila Wojtyry, który z własnej połowy ruszył na bramkę. Najpierw wyprzedził Macieja Wichtowskiego, później poradził sobie z Michałem Gurgulem, a na koniec efektowną podcinką nad Mędralą postawił kropkę nad „i”, zapewniając Polonii awans do gier barażowych.

Radość jednych była smutkiem drugich. Poznaniacy po porażce w Bytomiu osunęli się na 16. miejsce, co jest równoznaczne z degradacją - po 5-letniej obecności na szczeblu centralnym - do 3. ligi. - Polonia wygrała zasłużenie, bo była po prostu lepsza, stawiając nam trudne warunki. Na przestrzeni rundy wiosennej wykonali kawał dobrej pracy - komplementował przeciwników trener Artur Węska, który przeszedł do krótkiej oceny swojej drużyny. - Chciałbym przeprosić całą społeczność Lecha w imieniu swoim, sztabu i zawodników. Wszyscy, którzy nas wspierali, na ten spadek nie zasłużyli - zakończył żegnający się z posadą szkoleniowiec.

- Wygraliśmy już drugą rzecz w tym sezonie. Najpierw się utrzymaliśmy, a teraz rozpędzeni zagramy w barażach. To nagroda, którą razem z podziękowaniami za tą rund, kieruję w stronę sztabu oraz piłkarzy. To ekstradodatek za pracę wszystkich ludzi w klubie oraz intensywność zawodników na zajęciach. Mam nadzieję, że wszyscy docenią ten sukces - powiedział z kolei Łukasz Tomczyk, który w środę powalczy o kolejny sukces podczas barażowego starcia w Kaliszu.

Mateusz Skutnik