Pusty przebieg

 

To nieprawda, że wszystkie mecze zakończone bezbramkowym remisem są nudne i „ciężkostrawne”. Wprawdzie do piątkowego starcia w spotkaniach rozgrywanych w Lubinie między tymi zespołami średnio padały trzy gole, a teraz obaj bramkarze ani razu nie skapitulowali, lecz mimo to kibice nie mogli narzekać na brak emocji.

Mielczanie zdobyty punkt w lwiej części zawdzięczają swojemu golkiperowi, Mateuszowi Kochalskiemu, który z każdej opresji wychodził obronną ręką. Najbardziej spocił się w 33 minucie, gdy najpierw sparował strzał Dawida Kurminowskiego z pola karnego, a potem złapał dobitkę Marko Poletanovicia. Poza tym w 24 minucie w sukurs przyszła mu poprzeczka po główce Aleksa Ławniczaka. Stal najbliżej zdobycia gola była w 86 minucie, gdy Krzysztof Wołkowicz huknął z dystansu i futbolówka odbiła się od poprzeczki.

– Przygotowując się zimą do rundy wiosennej pracowaliśmy nad poprawą gry w obronie i efekt jest taki, że straciliśmy tylko cztery gole w tej rundzie – cieszył się trener Stali, Kamil Kiereś. – Dopisaliśmy 13 punktów wiosną i szanujemy również ten zdobyty dziś. Według mnie był to typowy mecz na remis. Posiadanie piłki było podobne, ale może trochę więcej sytuacji stworzyło sobie Zagłębie – ocenił szkoleniowiec z Mielca. – Nie zdobyliśmy gola i nie wygraliśmy, ale myślę, że był to solidny mecz w naszym wykonaniu. Szkoda, że nie zdobyliśmy gola. Okazje ku temu były, szczególnie w I połowie – stwierdził trener Zagłębia, Waldemar Fornalik.

 Bogdan Nather