Punktować od początku!
Dziesiąty sezon w I lidze i 50-lecie rozgrywek, w których GKS Tychy zdobył wicemistrzostwo Polski. To działa mobilizująco na Trójkolorowych.
Na ligowe występy Damiana Kądziora (z prawej) kibice Trójkolorowych czekają z niecierpliwością! Fot. Łukasz Sobala / Press Focus
Już jutro o godzinie 19.35 tyszanie rozpoczną sezon 2025/26. Niemal 50 lat temu, a dokładnie 3 sierpnia 1975 roku, Trójkorowi od remisu 1:1 w obecności 16 tysięcy widzów na starym stadionie rozpoczęli rozgrywki, w których zdobyli wicemistrzostwo Polski.
Fundamenty nie upadły
Natomiast 10 lat temu nastąpiło uroczyste otwarcie wybudowanego od nowa, choć na tym samym miejscu, Stadionu Miejskiego. Pierwszym rywalem na nowoczesnym obiekcie był niemiecki 1.FC Koeln, czyli klub, z którym tyszanie rywalizowali w swojej jedynej jak do tej pory przygodzie z europejskimi pucharami. 18 lipca 2015 roku, przy trybunach wypełnionych 13 tysiącami kibiców, zespół z Bundesligi wygrał 1:0, a jedynego gola strzelił w 45 minucie Japończyk Kazuki Nagasawa. Ale dość historii, bo przed nami dziesiąty sezon GKS-u Tychy na zapleczu ekstraklasy i kibice marzą o tym, żeby ten swoisty jubileusz został uczczony wymarzonym awansem. Przed zawodnikami prowadzonymi przez Artura Skowronka bardzo wysoko zawieszona poprzeczka.
– W minionym sezonie bardzo dobrze zagraliśmy rundę rewanżową – powiedział trener tyszan na przedsezonowym spotkaniu z dziennikarzami. – Sporo piłkarzy jednak odeszło z drużyny, która zdobyła mistrzostwo wiosny, a sporo do nas doszło. Energii więc na pewno nie brakuje, ale pracy przed nami jest bardzo dużo. Za chwilę najważniejszy moment, czyli pierwsze spotkanie ligowe, zamkniemy pięciotygodniowy cykl przygotowań. Jestem pełen optymizmu. Pomimo sporych zmian w naszej szatni nie upadły fundamenty, które zbudowaliśmy w poprzednim sezonie. Myślę o takim nastawieniu, które zawsze później buduje coś dalej. Cieszę się, że dołączyła do nas grupa młodych zawodników oraz kilku doświadczonych, w tym między innymi Damian Kądzior, który pomógł nam ten zespół szybko sklejać.
W pełni zadowolony
– Czasu, jako takiego, nie mieliśmy dużo, ale wykorzystaliśmy go optymalnie, wiedząc, gdzie mamy jeszcze rezerwy. Niemniej jednak z całej struktury, czyli tego, jak chcemy funkcjonować w ataku, obronie, fazach przejściowych i stałych fragmentach oraz jakie wartości chcemy wnosić ze sobą na boisko, jestem w pełni zadowolony. Czuję w klubie niesamowitą energię i pasję do tego, żeby wreszcie był to dla wyjątkowy sezon. Wraz z piłkarzami będziemy robić wszystko, aby utrzymywać wysoki poziom. Zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi. Ostatnio doprowadziło nas to do wygrania rundy wiosennej, co jednak nie wystarczyło do gry w barażach, ponieważ za dużo punktów straciliśmy jesienią. To doświadczenie i przeszłość budują nastawienie, że trzeba punktować od samego początku. Tak się robi wyniki, nie czekając na nadrabianie czegoś w późniejszym okresie. Jestem przekonany, że od początku pokażemy charakter. Wynik zawsze będzie sprawą otwartą, a on jest najważniejszy, ale z pewnością po meczu będziemy mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko – zakończył trener Skowronek.
Cieszyć się grą
Wprawdzie kapitanem został wybrany Nemanja Nedić, a jego zastępcami są Jakub Tecław i Jakub Bieroński, ale nie ulega wątpliwości, że rolę lidera zarówno w szatni, jak i na boisku będzie pełnił pozyskany miesiąc temu Damian Kądzior. 33-letni pomocnik ze swoim doświadczeniem wyniesionym z reprezentacji Polski, europejskich pucharów i lig polskiej, chorwackiej, hiszpańskiej oraz tureckiej staje na czele odmłodzonej drużyny z pełną świadomością swojej roli.
– Wybrałem GKS Tychy ze względu na to, że widzę siebie w takiej konfiguracji, w której klub może pomóc mi, żebym wrócił na odpowiednie tory, a ja mogę pomóc swoim doświadczeniem i umiejętnościami piłkarskimi – przyznał piłkarzy, który sześć razy wystąpił w reprezentacji Polski. – Od początku staram się dużo rozmawiać z młodymi zawodnikami. Chciałbym, żeby każdy z nich na boisku był taką wersją siebie, jakiej wymaga trener. Każdy z nich musi dawać od siebie również trochę kreatywności, bo dzięki temu mogą się rozwijać. Na pewno mam też swoje cele, które – jako zawodnik – miałem właściwie przez całą karierę. Przede wszystkim chcę się cieszyć grą. W trakcie tych przygotowań widziałem, że powoli mi to wraca. To jest dla mnie w tym momencie najważniejsze – zaznaczył doświadczony zawodnik.
Jerzy Dusik