Sport

Punkt to punkt

W pierwszej połowie Radomiak przeważał i zasłużenie prowadził. W drugiej części wyrównująca bramka obudziła Piasta.

Jakub Czerwiński (na pierwszym planie) miał co robić w obronie, ale pokazał się też w ataku. Fot. Kacper Pacocha/PressFocus

Gliwiczanie we wtorek mocno musieli się natrudzić w Gdyni, by po 120 minutach wyeliminować z Pucharu Polski Arkę. W dodatku trener Aleksandar Vuković nie mógł w Radomiu skorzystać z usług pauzującego za kartki Tomasa Huka, a Tihomir Kostadinow ma kontuzję. W stu procentach zdrowy nie był też Jorge Felix, więc Hiszpan cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.

Kolega zaskoczył Słowaka

Początek był nerwowy, ale później, trochę na własne życzenie, goście znaleźli się w opałach. Na szczęście dla nich przez cale spotkanie dobrze dysponowany był Frantiszek Plach. Słowacki golkiper w ostatnim tygodniu uporał się z bólem żeber po tym, jak ucierpiał w meczu poprzedniej kolejki z Lechią Gdańsk. Doświadczony bramkarz był jednak bezradny w ostatniej akcji pierwszej połowy, gdy po akcji Leonardo Rochy boczny defensor gości, Igor Drapiński, wpakował piłkę do własnej bramki.

Lepsza druga połowa

W szatni Piasta paść musiały klasyczne „męskie słowa”, bowiem w drugiej połowie coś drgnęło w jego grze. Zespół trenera Vukovicia potrzebował kwadransa, by wyrównać. Po rzucie wolnym w polu karnym gospodarzy najprzytomniej zachował się Jakub Czerwiński, który w 250. meczu w ekstraklasie strzelił 14. gola. Po wyrównaniu gliwiczanie niby poczuli wiatr w żagle, niby chcieli pójść za ciosem, ale stuprocentowych okazji zabrakło. Jedynie strzałami z dystansu starali się zagrozić bramce Radomiaka. Próbowali Grzegorz Tomasiewicz, Miłosz Szczepański czy Michał Chrapek, ale żaden z nich nie umieścił piłki w bramce i obie drużyny musiały się zadowolić podziałem punktów.

(KRIS)


GŁOS TRENERÓW

Bruno BALTAZAR: – Straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry, podobnie jak w meczu pucharowym. Do tej pory dobrze funkcjonowaliśmy, jeśli chodzi o ten element, ale w ostatnich dwóch spotkaniach traciliśmy gole, które nie powinny były się zdarzyć. Prawdą jest to, że jeden stały fragment dał Piastowi punkt, a nam zabrał dwa. Nie jestem zadowolony z naszego występu, ale punkt po punkcie będziemy kontynuowali naszą drogę.

Aleksandar VUKOVIĆ: – Jestem zadowolony z postawy drużyny, która kolejny raz odpowiednio zareagowała po stracie bramki. Przegrywaliśmy, ale potrafiliśmy zremisować i potrafiliśmy też grać do końca o to, aby strzelić kolejnego gola. To się niestety nie udało. Był to mecz, który długimi fragmentami kontrolowaliśmy. Było wrażenie, że lepiej wyglądamy, stwarzamy więcej zagrożenia, a już na pewno kreujemy więcej sytuacji, aby tego zagrożenia było więcej. Brakowało ostatniego podania czy lepszego wykończenia.

MÓWIĄ LICZBY
RADOMIAK PIAST
53 posiadanie piłki 47
5 strzały celne 6
3 strzały niecelne 7
4 rzuty rożne 9
0 spalone 4
10 faule 14
1 żółte kartki 1