Piłkarze Molde (w białych strojach) ostatnie niepowodzenie w lidze chcą sobie zrekompensować w Lidze Konferencji Europy. Fot. Kurt Desplenter/Belga/SIPA USA/PressFocus


Pucharowa rekompensata?

Dzisiejszy przeciwnik Legii w Lidze Konferencji Europy jest podrażniony niepowodzeniami w poprzednim sezonie.

 

Zacznijmy od wizytówki. Molde FK to pięciokrotny mistrz Norwegii (2011, 2012, 2014, 2019 i 2022) oraz sześciokrotny zdobywca pucharu tego kraju. Pierwszą mistrzowską koronę wywalczył, gdy jego trenerem był były piłkarz Molde, a przede wszystkim Manchesteru United, słynny Ole Gunnar Solskjaer, nazywany w trakcie kariery piłkarskiej „zabójcą o twarzy dziecka”. Ten wiekopomny moment nastąpił 30 października 2011 roku. Pod wodzą tego samego szkoleniowca skopiował ten wyczyn rok później, konkretnie 11 listopada 2012 roku.

Zostawmy jednak historię i przejdźmy do teraźniejszości. Ostatni sezon nie był jednak udany dla Molde. W rozgrywkach ligowych zajął dopiero piąte miejsce i podłego nastroju sympatyków drużyny nie poprawiło nawet zdobycie Pucharu Norwegii.

Okazją do podreperowania nadszarpniętej reputacji są występy w Lidze Konferencji Europy. 

Od 29 kwietnia 2019 roku szkoleniowcem norweskiej ekipy jest urodzony 22 lipca 1970 roku Erling Moe. Jego umowa wygasa 31 grudnia bieżącego roku, czyli jest za sterami od pięciu lat (bez dwóch miesięcy). Bez cienia przesady można powiedzieć, że to klubowa legenda, ponieważ pracuje w Molde blisko 20 lat. Zaczynał od klubowej Akademii, później był asystentem wspomnianego wcześniej Ole Gunnara Solskjaera, a następnie przejął obowiązki pierwszego szkoleniowca. Piąte miejsce w poprzednim sezonie to pierwsze poważne potknięcie Moe, ponieważ wcześniej nie zdarzyło mu się schodzić z drużyną z podium. Trener cieszy się jednak bardzo dużym zaufaniem zarządu klubu. Jego członkowie głośno i wyraźnie zaznaczyli, że nie mają zamiaru kończyć z nim współpracy. - Chciałbym, żeby kibice Legii byli na naszym meczu – powiedział Erling Moe na przedmeczowej konferencji prasowej. - Nie podoba mi się ta sytuacja, że ich zabraknie. Szkoleniowiec nie szczędził komplementów Portugalczykowi Josue, który jest motorem napędowym jedenastki z Łazienkowskiej. - Bardzo dokładnie i uważnie analizowaliśmy grę Legii – dopowiedział. - To naprawdę dobry zespół, więc nastawiam się, że to będzie bardzo wyrównany mecz. Mamy nadzieję, że zagramy dobrze i sprawimy naszym sympatykom trochę radości.

Jeszcze przed potyczką z wicemistrzem Polski Norwegowie ruszyli na zakupy. Za 1,6 miliona euro kupili z niemieckiego 1. FC Nuernberg ofensywnego pomocnika, Matsa Mollera Daehliego. 29-latek, który wystąpił 36 razy w pierwszej reprezentacji Norwegii i strzelił dwie bramki, formalnie został zawodnikiem Molde 31 stycznia. Dzień później przyszedł z FC Kopenhaga niespełna 21-letni duński środkowy obrońca, Valdemar Lund, który kosztował półtora miliona euro. Jak widać, działaczy Molde trudno zaliczyć do skąpców.

 

Bogdan Nather