Puchar z kwalifikacji
Zwycięstwem Amerykanki Alycii Parks zakończył się WTA 125 Polish Open, największy tegoroczny żeński turniej w naszym kraju.
Na twardych kortach Legii Warszawa notowana na 124. miejscu w rankingu WTA 23-letnia tenisistka z Florydy pokonała rozstawioną z numerem 5. 18-latkę z Australii Mayę Joint (156. WTA) 4:6, 6:3, 6:3. Co ciekawe, Alycia Parks musiała w Warszawie przebijać się przez kwalifikacje ponieważ zapisała się do turnieju już po zamknięciu zgłoszeń do głównej drabinki.
- Po kilkutygodniowych startach w Europie wróciłam do siebie i w sumie prawie dwa tygodnie siedziałam w domu. Ale stwierdziłam, że nie mogę tak leżeć i nic nie robić, wolę grać w tenisa, więc na ostatnią chwilę zaklepałam bilety lotnicze do Polski i tu zagrałam - powiedziała Parks, która oprócz premii 15 tys. dolarów zyskała 130 pkt do rankingu WTA, w którym awansuje w pobliże Top 100. Rok temu była już na 40. miejscu na świecie, a teraz walczy o „dziką kartę” do wielkoszlemowego US Open.
- Jestem bardzo zadowolona ze swojej postawy w tym tygodniu, ale musiałam też walczyć sama ze sobą. Wiem, że momentami byłam nie do zniesienia – przyznała Amerykanka, która po jednej z przegranych wymian z całej siły walnęła piłką o bandę i została wybuczana przez warszawską publiczność.
Sukcesem Polek zakończyła się rywalizacja w grze podwójnej. W finale mistrzynie Polski, Weronika Falkowska i Martyna Kubka, pokonały 6:4, 7:6 (7-5) Szwajcarkę Celine Naef i Serbkę Ninę Stojanović.
Turniej WTA 125 Polish Open organizowany przez Polski Związek Tenisowy powstał z myślą o szansach dla młodych polskich tenisistek na zdobywanie punktów do rankingu bez ponoszenia kosztów związanych z zagranicznymi wyjazdami.
W drugiej edycji tej imprezy „dzikie karty” w singlu otrzymały Falkowska (KS Górnik Bytom), Kubka (Mera Warszawa), Gina Feistel (WKS Grunwald Poznań) i Weronika Ewald (Gdańska Akademia Tenisowa). Na podstawie rankingu zakwalifikowały się Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska (BKT Advantage Bielsko-Biała), eliminacje zwycięsko przeszła Urszula Radwańska (Mera Warszawa), natomiast jako „lucky loser” do drabinki weszła Anna Hertel (AZS Poznań). Najdalej, bo do półfinału, dotarła Chwalińska, która uległa w nim w trzech setach Joint. W 1/8 finału odpadły Kubka, Radwańska i Feistel.
(t)