Sport

PUCHAR NARODÓW AFRYKI

PUCHAR NARODÓW AFRYKI


„SŁONIE” PO RAZ TRZECI

Za nami jeden z najciekawszych w ostatnich latach finałów Africa Cup of Nations. Po trafieniu Williama Troosta-Ekonga pod koniec I połowy wydawało się, że Nigeryjczycy po raz drugi na tym turnieju ograją gospodarzy. Po przerwie wszystko się jednak zmieniło. Zresztą podobne scenariusze w przypadku gry „Słoni” mieliśmy w grach w 1/8 i 1/4 z Senegalem oraz Mali. Przegrywali, ale ostatecznie podnosili się w trudnych momentach, odrabiali straty i wygrywali. Nie inaczej było w niedzielnym wieczornym meczu w Abidżanie. Kapitalne spotkanie przede wszystkim lewoskrzydłowego Simona Adingry. To on napędzał ataki Wybrzeża Kości Słoniowej i to po jego zagraniach do siatki trafiali najpierw Franck Kessie, a w samej końcówce Sebastien Haller. „Słonie” wygrały 2:1 i po raz trzeci zostały mistrzem kontynentu! Adingra bez dwóch zdań zawodnikiem meczu. To było znakomite spotkanie 22-latka z Brighton.  

Wygrana jedenastki Wybrzeża Kości Słoniowej zasłużona. W meczu, który oglądało prawie 60 tys. kibiców, a wśród nich nie tylko szef CAF Patrice Motsepe, ale także Gianni Infantino, Arsene Wenger, Didier Drogba, Nwankwo Kanu, Jay-Jay Okocha czy Emmanuel Adebayor, gospodarze oddali aż 18 strzałów, w tym 8 celnych. „Super Orły” ledwie pięć, w tym tylko jeden w światło bramki. WKS wygrywa i triumfuje. Triumfuje Emerse Fae, który przecież w trakcie turnieju, po kompromitującej porażce „Słoni” z Gwineą Równikową 0:4 w grupie przejął zespół z rąk Jeana-Louisa Gasseta i poprowadził do historycznego triumfu. – Zrobiliśmy to razem i to niesamowita sprawa. Każdy w naszym zespole ma swój wkład w ten sukces. To najpiękniejsze chwile w moim życiu – podkreślał po meczu Adingra, wybrany najlepszym młodym zawodnikiem turnieju. Tytuł najlepszego piłkarza tegorocznego PNA przypadł kapitanowi reprezentacji Nigerii Williamowi Troost-Ekongowi. Środkowy obrońca turniej skończył z 3 golami.


(zich)

 

FINAŁ

Wybrzeże Kości Słoniowej – Nigeria 2:1 (0:1)

0:1 – Troost-Ekong (38), 1:1 – Kessie (60), 2:1 – Haller (81)