Przykra strona sportu
Paulina Dużyk-Dyna krótko pracowała na stadionie Cracovii. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus
Przykra strona sportu
Będąca ostatnio pod ostrzałem kibiców nowa szefowa marketingu Cracovii zrezygnowała z pełnionej funkcji.
Paulina Dużyk-Dyna kończy krótki i dla siebie bardzo niespokojny okres pracy w krakowskim klubie. Gdy w końcu zdecydowała się zareagować na wiele nieprzychylnych komentarzy, w tym godzących w jej godność, od razu ogłosiła, że złożyła wniosek o rozwiązanie stosunku pracy, który wygaśnie z końcem stycznia. Kilkanaście minut po opublikowaniu jej oświadczenia, w klubowych mediach zmieniła się treść krytykowanego przez kibiców hasła promującego sprzedaż karnetów na rundę wiosenną.
Samodzielna decyzja
„W wyniku pojawiających się obraźliwych, szkalujących i groźnych komentarzy, w obawie o bezpieczeństwo własne i rodziny, informuję, że kilka dni temu złożyłam wniosek o rozwiązanie stosunku pracy jako kierownik marketingu MKS Cracovia SSA, który wygaśnie końcem stycznia bieżącego roku” – poinformowała Paulina Dużyk-Dyna. W dalszej części zaznacza, że to jej samodzielna decyzja. To ważna informacja, bo kibice Cracovii wzywali ją do odejścia, ale również apelowali o jej zwolnienie do władz klubu, by naprawiły błąd, których ich zdaniem został popełniony przy zatrudnieniu.
O sprawie pisaliśmy we wtorek na łamach „Sportu”. Znana w polskim marketingu sportowym specjalistka znalazła się na cenzurowanym kibiców Cracovii pod koniec grudnia. Szybko zaczęto jej wytykać, że kilka lat temu i całkiem niedawno prowadziła w internecie aktywność, z której wynika, że sympatyzuje z inną krakowską drużyną – Wisłą. Gdy burza się rozpętała z jej konta zniknął wpis, którym cieszyła się z wygranej „Białej gwiazdy” w derbach w listopadzie 2021 roku. Dla wielu fanów „Pasów” kibicowanie „wrogiemu” klubowi przez nowego pracownika było czymś nie do zaakceptowania. Formułowali też w jej stronę inne zastrzeżenia. Nie podobało im się na przykład hasło kampanii karnetowej „Niech Was słyszy Kraków cały”. Co ciekawe, tuż po opublikowaniu oświadczenia odchodzącej szefowej marketingu, klub zmienił słowo „Was” na „Nas”, którego domagali się internauci.
Okrutne okoliczności
Wśród wielu komentarzy w mediach społecznościowych znalazły się i takie, które ją obrażały. Wprost nazywa to hejtem „Niech wyp... kur... jeb...”, „Niech milicyjna ściera wyp....”, „Wyp... na Reymonta wstrętna samico” – atakowali ją użytkownicy na platformie X. „W tym miejscu bardzo dziękuję za okazane wsparcie i słowa otuchy, które kierowane były do mnie ze strony współpracowników Cracovii. Niestety, okoliczności okazały się zbyt okrutne i rzeczywistość, w której się znalazłam, sprawiły, że wykonywanie obowiązków, w tym ogromnych wyzwań odbudowy działu, okazały się niemożliwe do realizacji”– tłumaczy rezygnację.
Kibice Cracovii, także większość zachowująca kulturę wypowiedzi i szacunek do drugiej osoby, przyjęli rezygnację z entuzjazmem. Wielu zwraca jednak uwagę, że Dużyk-Dyna wyłącznie się żali, za to nie odnosi do wpadek, za które miała odpowiadać. Ich zdaniem, miała też nie przyjąć propozycji spotkania, by wyjaśnić nieporozumienia. Główna bohaterka drugą część wpisu poświęca na refleksje o sporcie i kibicowaniu. Życzy, by nigdy nie ucierpieli na tym bliscy, by zawsze można było kibicować bez obaw, pokazywać dzieciom najpiękniejszą stronę, pełną pozytywnych emocji, ale bez obrażania. „Niech sport łączy, nie rozdziela, nie dyskryminuje, nie ocenia. Sport ma różne oblicza. Piękne i smutne. Tym razem zobaczyłam tę smutną stronę. Przykro. Zwyczajnie przykro” – zakończyła Paulina Dużyk-Dyna.
Michał Knura