Sport

Przygodo, trwaj!

Sosnowiczanki dokonały rzeczy, o której przed rozpoczęciem sezonu nie myślały nawet w najśmielszych marzeniach. Wygrały wszystkie sześć spotkań fazy grupowej EuroCup!

MB Zagłębie w sezonie zasadniczym EuroCup wygrało wszystkie mecze. Teraz pora na play off. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

EUROCUP

To bezsprzecznie największy sukces w dotychczasowej historii klubu. MB Zagłębie dwukrotnie pokonało mistrza Łotwy TTT Ryga, mistrza Belgii Kangoeros Mechelen oraz włoskie Dinamo Sassari. Z tą ostatnią drużyną rywalizowało o pierwsze miejsce w grupie I. We Włoszech nasza ekipa wygrała różnicą ośmiu punktów i aby utrzymać pozycję lidera w rewanżu mogła nawet przegrać, tyle że różnicą najwyżej siedmiu „oczek”. Sosnowiczanki nie zagrały jednak asekuracyjnie i w Arenie Sosnowiec pokonały po zaciętym boju Włoszki 83:74. Bohaterką meczu była Taylor Soule. Amerykanka rzucił aż 30 punktów. – Wiedziałyśmy, że awans mamy, ale chcemy wygrywać, zwycięstwa nas cieszą. Grałyśmy przed własną publicznością i ta wygrana jest także dla niej. Dinamo to silny zespół, ale pokazałyśmy, że mamy fajną ekipę, z którą każdy musi się liczyć. Czuję się w Sosnowcu bardzo dobrze. Mam nadzieję, że uda nam się w tym sezonie ugrać jak najwięcej – mówiła po meczu Soule, która w Sosnowcu „weszła w buty” Jessiki January, byłej gwiazdy zespołu, która przed sezonem przeniosła się do Poznania.

MB Zagłębie odniosło sześć wygranych, choć musiało borykać się z problemami. – Fakt, trochę tego było. Kontuzja KeKe Calloway, która wróci do gry dopiero w styczniu. W jednym ze spotkań musieliśmy sobie radzić bez Taylor Soule, w innym bez Klaudii Wnorowskiej, ale za każdym razem zespół wychodził z tych sytuacji obronną ręką, w czym olbrzymia zasługa zarówno zawodniczek, jak i sztabu szkoleniowego. Cieszę się, że udało nam się ściągnąć w trybie awaryjnym Britney Jones, która grała już u nas w poprzednim sezonie. Doświadczona Amerykanka będzie nam jeszcze pomagać przez cały grudzień, a więc także w pierwszej rundzie fazy pucharowej EuroCup – podkreśla prezes Arkadiusz Baliński. Nowy sternik sosnowieckiego klubu, który przejął rządy na początku bieżącego sezonu (zajął miejsce Marka Lesiaka i stworzył nowy podmiot, powołując do życia spółkę Basket Zagłębie) nie ukrywa, że nie spodziewał się aż tak dobrej postawy zespołu na arenie międzynarodowej.  – W zeszłym sezonie drużyna debiutowała w europejskich rozgrywkach i mimo jednej wygranej udało się wyjść z grupy, bo wycofany został zespół z Izraela. W tym sezonie po cichu liczyliśmy na dobry wynik i wyjście z grupy, ale sześć zwycięstw to naprawdę kosmos. Cóż, brawo zespół, brawo trenerzy. Przygodo, trwaj! – dodaje z uśmiechem prezes Zagłębia.

W 1/16 finału rywalkami koszykarek z Sosnowca będą zawodniczki francuskiego Union Feminine Angers Basket 49. Pierwszy mecz odbędzie się na wyjeździe 11 lub 12 grudnia, rewanż tydzień później w Sosnowcu. Zespół z Francji w fazie grupowej rywalizował m.in.: z AZS UMSC Lublin, odnosząc dwa zwycięstwa. – Mamy nadzieję, że tym razem to polska drużyna będzie górą. Barw naszego rywala broni Quinn Urbaniak-Dornstauder, która przez dwa minione sezony z powodzeniem reprezentowała sosnowiecki klub. To trudny rywal, ale na pewno zrobimy wszystko, aby powalczyć o jak najlepszy wynik – zapewnia prezes Zagłębia.

Krzysztof Polaczkiewicz