Przewrotka Argentyńczyka
Jagiellonia może czuć satysfakcję, bo z Francji nie przywozi żaby.
Mathis Amougou nie trafił w piłkę, więc przejął ją Jesus Imaz. Fot. PSNEWZ/SIPA / Press Focus
Jak mógł wyglądać mecz mistrza Polski na boisku siódmej w zeszłym sezonie drużyny Ligue 1, która zremisowała kilka dni temu w Paryżu z PSG 3:3 i obecnie zajmuje trzecie miejsce w lidze francuskiej? Zaskakująco! Zajmująco! Zadziwiająco!
Szansa dla dublerów
Faworytem byli Francuzi. Według tamtejszego dziennika regionalnego
W meczu z Jagiellonią Strasbourg wrócił na stadion Meinau z europejskimi rozgrywkami po 7167 dniach przerwy – jak podkreślał z kolei DNA, czyli „Les Dernieres Nouvelles d’Alsace”, francuski dziennik regionalny. Adrian Siemieniec też zdecydował się na rotację – w porównaniu z ostatnim meczem przeciw Arce wymienił czterech zawodników (Lozano, Pelmard, Prip, Sylla => Flach, Pozo, Stojinović, Wojtuszek). Nadal nie mógł zagrać kontuzjowany bramkarz Sławomir Abramowicz. Zastąpił go 19-letni Miłosz Piekutowski, który zapamięta ten mecz do końca życia.
Piękne gole
Francuzi od początku przeważali, ale nie mieli szczęścia, czy też – jak kto woli – szczęście miała Jaga i Piekutowski. W 4 minucie Sebastian Nanasi miał świetną szansę, ale fantastyczną paradą popisał się młodziutki bramkarz Jagiellonii. Potem niezbyt wiele się działo, do przerwy słupki w obu bramkach przysypiały. Do czasu! Od początku drugiej połowy gospodarze rzucili się do ataków: w 49 minucie Piekutowski świetnie obronił nogą strzał Nanasiego. Źle jednak wprowadził piłkę do gry, więc piłkę przejęli Francuzi i Kedry Paez tak przywalił w słupek, że ten aż jęknął! Piekutowski przeprosił kolegów, a zaraz potem mógł… podskakiwać ze szczęścia. Po faulu na Oskarze Pietuszewskim miękko z rzutu wolnego piłkę rzucił w pole karne Bartłomiej Wdowik, a chytrym strzałem zewnętrzną częścią stopy w ekwilibrystycznej pozycji trafił Dusan Stojinović. Takie coś trzeba umieć!
Rozzłoszczony trener Rosenior zaczął dokonywać zmian i ściągać dublerów. Wpuścił na boisko m.in. Panichellego. Dało to efekt: Argentyńczyk wyrównał po fantastycznym strzale przewrotką. Stadiony świata! Jak on to zmieścił!? W końcówce Jagiellonia zwalniała grę, jak mogła, nie chcąc dać się rozpędzić gospodarzom. Momentami była to mieszana obrona Częstochowy z obroną Białegostoku… Już na początku doliczonego czasu piłkę po strzale Felixa Lemarechala z linii bramkowej wybił Norbert Wojtuszek. W siódmej doliczonej minucie Piekutowski obronił strzał z trzech metrów! Uff…
(pacz)
◼ RC Strasbourg – Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
0:1 – Stojinović (53), 1:1 – Panichelli (79)
STRASBOURG: Penders - Ouattara (61. Barco), Doue, Omobamidele, Hogsberg - Paez (73. Enciso), Rafael Luis (78. El Mourabet), Amougou (62. Panichelli), Godo – Lamarechal, Nanasi (61. Moreira). Trener Liam ROSENIOR
JAGIELLONIA: Piekutowski – Wojtuszek, Stojinović, Vital, Wdowik – Pozo, Romanczuk, Flach (72. Drachal), Jesus Imaz (90. Rallis), Pietuszewski (72. Prip) – Pululu (83. Sylla). Trener Adrian SIEMIENIEC
Sędziował Dario Bel (Chorwacja). Widzów 21 748. Żółte kartki Amougou, Omobamidele, Barco - Romanczuk, Bernardo Vital, Sylla, Pozo.
