Zwycięzcy turnieju w pełnej krasie. Zdjęcie Marek Darnikowski


Przesiep i po Przesiepie!

Krzysztof Sosnowski w dominującym stylu triumfował w turnieju Przesiep Open Otwarte Mistrzostwa Klubu Sobienie Królewskie Golf & Country Club.


Kultowy turniej spod znaku Bakłażana, oprócz intrygującej, zapadającej w pamięć nazwy, jest też najstarszym otwartym turniejem rankingu światowego WAGR rozgrywanym w Polsce, oprócz turniejów mistrzowskich Polskiego Związku Golfa. Nie bez powodu mówi się, że organizowany od lat przez Adama Mitukiewicza turniej jest prawdziwą kuźnią talentów. Poprzednie edycje wygrywali między innymi: Adrian Meronk, Mateusz Gradecki, Alejandro Pedryc, Michał Bargenda, czy Oskar Zaborowski - czyli zawodnicy, którzy dziś grają w największych ligach zawodowych.

W tym roku najniższe handicapy na liście zgłoszeń należały do reprezentantów Śląskiego Klubu Golfowego - Macieja Janusiewicza (+1,7) i Macieja Łuczaka (+1.0). Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta i tym samym Krzysztof Sosnowski, reprezentant Royal Golf Club Wilanów już pierwszego dnia wypracował imponujące siedem uderzeń przewagi. Wyniki 67, 71 i 75 dały mu ostatecznie dziesięć uderzeń przewagi nad Maciejem Łuczakiem (74, 71, 78) i trzynaście nad Johannem Wassermanem (75, 73, 78).

Po dwóch dniach zawodnicy rankingu światowego zostali podzieleni na dodatkowe grupy, w których rywalizowali ostatniego dnia. Wśród „Hakerów” najlepszy okazał się Adam Krawczak, najlepszym „Bakłażanem” został Hubert Tomczyk, a Natalia Domańska była niepokonana w grupie „Planktonów”. Mistrzem Klubu brutto został Krzysztof Sosnowski, a Mistrzem Klubu netto - Michał Mazurek.

Mistrzostwa Klubu

Mistrzostwa Klubu zostały również rozegrane w kategoriach juniorskich. Mistrzem Klubu został Adam Krawczak, a Mistrzynią Klubu Juniorów - Julia Fijałkowska. W kategoriach netto najlepsi byli Maciej Szajner - Juniorzy, Józef Trypens-Lewandowski - Juniorzy Młodsi i Mikołaj Rak. Nagrodę specjalną odebrała jeszcze najmłodsza uczestniczka turnieju, Alicja Derek.

Dzięki otwartej formule turniej gościł zawodników z Niemiec, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, czy RPA. To jednocześnie jedyny turniej golfowy w Polsce, gdzie wyniki wszystkich zawodników aktualizowane są po rozegraniu każdego dołka - dzięki czemu kibicowanie staje się jeszcze bardziej atrakcyjne. Przez trzy dni zawodnicy zagrali 147 birdie i trzy eagle.

Zapytaliśmy pomysłodawcę i dyrektora turnieju – „Mitusia” Mitukiewicza, o to jak ocenia swoje oczko w głowie: „W polskim golfie mamy coraz więcej turniejów komercyjnych, a doskonała frekwencja na Przesiepie świadczy o tym, że turnieje sportowe są bardzo potrzebne. To doskonała okazja do rywalizacji juniorów i najlepszych graczy zawodowych oraz kadrowiczów. Nie przez przypadek wszyscy zawodowi golfiści, którym teraz kibicujemy na międzynarodowej arenie, wcześniej wygrywali w Przesiepie. Sponsorem generalnym turnieju był Philips TV&Sound, a fundatorami nagród BogiGolf, Dr Irena Eris, Eugeniusz Bobrovskyi i Casa Ideal Marbella”.

Połamane kije

Triumfator turnieju tak opisywał swój aktualny sezon, najnowsze zwycięstwo i szeroko pojęte plany golfowe: „ Ten sezon rozpocząłem z ponad miesięcznym opóźnieniem. Podczas treningu uszkodziłem dwa najważniejsze kije, pękła główka od drivera i trójki wood. Czekałem na nie ponad miesiąc, przez co z listy wypadło kilka turniejów. To był mój drugi Przesiep Open, rok temu zająłem w nim czwarte miejsce.

Tym razem przyjechałem do Sobieni w niedzielę, nie zdążyłem jednak rozegrać rundy treningowej. W poniedziałek rano rozpoczął się pierwszy dzień rywalizacji. Trzymam się prostej zasady, nigdy nie planuję wyników, staram się po prostu grać swojego najlepszego golfa. Gra ma być przemyślana, spokojna, nie powinna być chaotyczna. Oczywiście nie zawsze się to udaje, ale wciąż nad tym pracuję.

Tak naprawdę w pierwszym dniu do końca rundy nie wiedziałem, że jestem pierwszy z wynikiem -4. Cieszyłem się, że gram , jest piękna pogoda, pole przygotowane rewelacyjnie, i rywalizuję w świetnej grupie. To oczywiste, że chce się utrzymać taki wynik, jeśli już niedokładnie taki sam, to chociaż bardzo zbliżony. Drugiego dnia był ten sam flight i wciąż dobry wynik. Trzeciego dnia rozpoczynałem o 11:10, przy temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza. Po pierwszej dziewiątce z powodu burzy nagle ściągnięto nas z pola. Już wtedy wiedziałem, że mam sporą, dziesięciopunktowa przewagę. Prawie półtoragodzinna przerwa może wybić z rytmu, efektem końcowym było jednak zwycięstwo.

Zmotywowany

Być może mogłem zagrać jeszcze niżej, ale golf ma to do siebie, że czasami piłka nie odbija się tak jakbyśmy tego chcieli. Jestem zadowolony z gry, wiem nad czym muszę popracować. Takie wyniki motywują do dalszej pracy.

W najbliższych tygodniach gram praktycznie co tydzień. Najważniejsze będą Mistrzostwa Polski 19-25,Klubowe Mistrzostwa Polski Dywizji 2, i wiele innych na polach w całej Polsce. W sierpniu będę miał 21 lat - swoją przyszłość cały czas wiążę z golfem. Na razie gram, po drodze jest też szkoła, i wiele różnych kursów doskonalących umiejętności mentalne i techniczne. Czas pokaże. Od dwóch lat trenuję sam - od śmierci mojego wspaniałego trenera, Wacława Laszkiewicza. Wkrótce rozpocznę treningi pod okiem trenera, Ronniego McDonalda, aby zweryfikować technikę. Mam nadzieję, że uda mi się podnieść umiejętności i obniżyć wyniki.

Z ostatnich dziesięciu turniejów, które rozegrałem, za udane mogę uznać Mistrzostwa Polski Mężczyzn w Modrym Lesie, gdzie wywalczyłem brązowy medal w klasyfikacji krajowej. W 2020 roku zostałem Międzynarodowym Wicemistrzem Polski Juniorów w klasyfikacji krajowej. Zdobyłem również pierwsze miejsce w Klubowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Rok temu zagrałem w turnieju Ecco Tour w Sand Valley, gdzie miałem okazję rywalizować ze świetnymi zawodowcami, w tym z Andreasem Halvorsenem – tegorocznym zwycięzcą na Challenge Tour”.

WYNIKI:TUTAJ

Kasia Nieciak


Bardzo oryginalne bakłażanowe trofea. Zdjęcie Marek Darnikowski