PRZEGRANI…


1. Bez oporu

Można mieć gorszy dzień, można mecz przegrać. Na tym w końcu polega futbol, ale trudno jest przejść do porządku dziennego nad porażką 0:5, niezależnie od tego, który zespół był przeciwnikiem przegranych. Ruch nie postawił żadnego oporu Pogoni, która bez problemów zdobywała swoje bramki. 3 gole Eftimisa Koulourisa były pokazem jego umiejętności, ale przy okazji także dowodem na nieudolność chorzowskiej defensywy.


2. Remis w debiucie

Goncalo Feio przyjechał z Legią Warszawa na teren swojego byłego pracodawcy. W Częstochowie Portugalczyk debiutował w roli pierwszego szkoleniowca „wojskowych” i przez sporą część meczu mógł być zadowolony. Całe starania stołecznego zespołu poszły na marne, gdy w 82 minucie Ante Crnac zapewnił gospodarzom remis. Punkt nie zadowala nikogo w Warszawie, a na pewno zadowolony nie może być Feio.


3. Druga porażka

Rzadko się zdarza, że Jagiellonia przegrywa na własnym stadionie. Do wczoraj tylko raz musiała poznać smak porażki u siebie w tym sezonie. Cracovia zmusiła białostoczan do tego, aby po raz kolejny białostoczanie stracili punkty. Mieli oczywiście pecha, ponieważ od 16 minuty musieli radzić sobie w osłabieniu. To zdecydowanie utrudniło zadanie, które przed swoimi piłkarzami postawił trener Siemieniec.

(KJ)