PRZEGRANI…


1. Jak Kuszczak...

Jak najszybciej o Wielkanocnym Poniedziałku będzie chciał zapomnieć bramkarz Puszczy Oliwier Zych. Jego drużyna nieźle radziła sobie w starciu z Radomiakiem. Od 4 minuty prowadziła, a po nieco ponad godzinie zaczęła grać w liczebnej przewadze. Wystarczył jednak jeden błąd 19-letniego golkipera, żeby niepołomiczanie stracili punkty. Gracz wypożyczony z Aston Villi został zaskoczony dalekim wybiciem piłki przez bramkarza Gabriela Kobylaka i piłka wpadła mu za „kołnierz”.


2. Słaby start

Fatalnie rozpoczął się mecz z Pogonią dla Cracovii, która już w 1 minucie straciła gola. Z jednej strony potrafiła bardzo szybko odpowiedzieć, wyrównując chwilę później, ale z drugiej już po kwadransie gry znów przegrywała. Pechowcem został Eneo Bitri. Defensor nieszczęśliwie interweniował przy podaniu Kamila Grosickiego i wpakował piłkę do własnej bramki. Gol na 3:1 w końcówce meczu w wykonaniu Wahana Biczachczjana był dla krakowian gwoździem do trumny.


3. Po raz trzeci

W pewnym momencie rywalizacji Piasta ze Śląskiem wydawało się, że wrocławianie wrócą w świetnych humorach do domów. Odrobili stratę z nawiązką, odblokował się także Erik Exposito, który strzelił pierwszego gola w 2024 roku, wykorzystując rzut karny. Mimo tego Piast zdołał „urwać” punkty wiceliderowi, gdyż w końcówce jego defensorzy nie potrafili opanować zamieszania we własnym polu karnym. Tym samym Śląsk zaliczył trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa.

(KJ)