Przegrane Euro
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów udział biało-czerwonych w turnieju w Niemczech ograniczył się do trzech meczów. To minus, ale jakieś plusiki też są.
Michał Zichlarz z Dortmundu
Przegrane Euro
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów udział biało-czerwonych w turnieju w Niemczech ograniczył się do trzech meczów. To minus, ale jakieś plusiki też są.
Skończyło się jak na Euro trzy lata temu - zanotowaliśmy jeden remis. Wtedy było to z Hiszpanią w Sewilli, teraz w Dortmundzie z Francją. Podobny bilans miała drużyna prowadzona przez Leo Beenhakkera w 2008 na stadionach Austrii i Szwajcarii. Jak teraz podsumować nasz udział?
MINUSY
Szybkie pożegnanie
W pamięci przede wszystkim pozostanie to, że jako ostatnia drużyna ze ścieżki barażowej awansowaliśmy na Euro 2024 - pod koniec marca w Cardiff, kiedy w karnych pokonaliśmy Walijczyków, a jako pierwsi pożegnaliśmy się z tegoroczną imprezą. Porażka w Hamburgu na Volksparkstadionie z Holandią, a zaraz potem przegrana w Berlinie z Austrią sprawiły, że nie mieliśmy nawet matematycznych szans na awans. Może gdyby niezły mecz z „Oranje” na otwarcie udało się przekuć chociaż na punkt, to byłoby inaczej, a tak porażka postawiła nas w bardzo złej sytuacji. Wspominał o tym po wtorkowym meczu Robert Lewandowski. - Gdyby w tym spotkaniu udało się uzyskać remis, to inaczej podchodziłoby się do meczu z Austriakami. Inne byłoby nastawienie – mówił nasz kapitan.
Prawda znana od lat - jak chcesz zaistnieć na turnieju, to meczu otwarcia – z kimkolwiek – nie można przegrać. W tym wieku mamy tylko dwa przypadki - wygraną na inaugurację Euro 2016 z Irlandią Północną, a potem remis z Meksykiem w mundialu 2022. Potem był awans, ale niestety, u nas jednak obowiązuje scenariusz: mecz otwarcia – mecz o wszystko – mecz o honor.
Ciągłe zmiany
Wybitna postać polskiej piłki Hubert Kostka (szkoda że nigdy nie był selekcjonerem) często powtarza:. – Spójrzmy na skład reprezentacji Górskiego z lat 70. Tam już przed meczem było wiadomo, kto będzie grał. W bramce Tomaszewski, w obronie Musiał, Gorgoń, Żmuda, Szymanowski. W pomocy Maszczyk, Deyna i Kasperczak, a w ataku Lato, Szarmach oraz Gadocha. A teraz? – pyta pan Hubert.
Rzeczywiście, po meczu z Holandią trener Michał Probierz dokonał czterech zmian. Miejsce Salamona na środku defensywy zajął Dawidowicz. Zmieniony został cały środek drugiej linii, gdzie nie grali Sebastian Szymański, Romanczuk czy Urbański, a w ich miejsce grali defensywnie usposobieni Ślisz i Piotrowski. To była chyba najgorsza decyzja selekcjonera. Wprowadzenie drugiego napastnika, Piątka, choć zdobył wyrównującego gola, niewiele dało. Kolejne wielkie zmiany miały miejsce z Francją. Nie da się jednak co mecz wymieniać połowy drużyny!
System grania
Nad tym trener Probierz i jego sztab gruntowanie muszą się zastanowić - chodzi o grę trójką obrońców. Większość zespołów na Euro wystawia czwórkę defensorów, z wygrywającą na razie wszystko Hiszpanią, Niemcami czy Francją na czele. Trzeba się zastanowić czy nie grać podobnie. Tym bardziej że po tym jak w reprezentacji przestał grać Kamil Glik, człowiek z charakterem, to nikt za bardzo tej defensywy nie trzyma w ryzach.
PLUSY
Odważne decyzje
Selekcjonera trzeba pochwalić za niektóre personalne decyzje. Przecież jeszcze kilka tygodni temu mało kto spodziewał się, że jedną z istotnych postaci naszego zespołu będzie młody Kacper Urbański. 19-latek na boisku w towarzystwie starszych kolegów poczyna sobie znakomicie. Zresztą pokazał to też w poprzednim sezonie we włoskiej Bolonii.
Tutaj też plusik za danie szansy w ostatnim spotkaniu z „Trójkolorowymi” Łukaszowi Skorupskiemu. To był strzał w dziesiątkę Michała Probierza, bo przecież za występ z wicemistrzem świata „Skorup” dostał nagrodę gracza meczu.
Nie będzie zmiany
Za plus uważam też decyzję prezesa Cezarego Kuleszy o pozostawieniu trenera na swoim miejscu, a nie kolejnym szukaniu nie wiadomo kogo. Nic to nie zmieni, no chyba żeby z naszą kadrą chciał pracować rozchwytywany teraz przez wszystkich Ralf Rangnick. Przed Probierzem i jego zawodnikami są teraz mecze w Lidze Narodów jesienią z Portugalią, Chorwacją i Szkocją. Te dwie ostatnie ekipy, jak my, są w gronie przegranych ME.
Dla nas LN będzie ponowną weryfikacją, bo potem już eliminacje do amerykańskiego mundialu, gdzie warto być wśród 48 najlepszych reprezentacji.