Przegrali wyścig

Leny Yoro nie zdecydował się na przenosiny do stolicy Hiszpanii. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus

Przegrali wyścig

Leny Yoro miał stanowić wzmocnienie linii defensywnej Realu. Obrońca zdecydował się jednak na przenosiny do Anglii.

Emocje w Madrycie jeszcze nie opadły po tym, jak oficjalnie przedstawiony kibicom Realu został Kylian Mbappe. Teraz siła ofensywna „Królewskich” będzie wręcz niewiarygodna. Największe piłkarskie gwiazdy, Jude Bellingham, Vinicius, Rodrygo i wspomniany Mbappe spotkają się w jednym klubie. Filozofia „Galacticos” jeszcze w sercu Florentino Pereza nie umarła!

Cóż jednak z tego, skoro w Realu przymyka się oko na potrzeby defensywne. W poprzednim sezonie Carlo Ancelotti przeżywał dramat, gdy kontuzji więzadeł nabawili się Eder Militao oraz David Alaba (ten drugi wciąż nie wyleczył urazu). Gdy na chwilę z gry wypadł także Nacho Fernandez, do gry na środku obrony zmuszony został Aurelien Tchouameni. Teraz w składzie nie ma nawet Nacho, który odszedł do saudyjskiego Al-Qadsiah. Z nominalnych stoperów w klubie pozostali więc Antonio Ruediger, Militao, Alaba (gdy się wyleczy) oraz mizerny Jesus Vallejo. Gdyby Niemcowi lub Brazylijczykowi przydarzył się uraz na początku sezonu, włoski szkoleniowiec znów będzie zmuszony do szukania szalonych alternatywnych rozwiązań.

Dlatego klub walczył o Leny’ego Yoro z Lille. 18-letni utalentowany defensor wzbudził ogromne zainteresowanie na rynku po swoim świetnym sezonie w Ligue 1. Real był bardzo bliski ściągnięcia Francuza iworyjskiego pochodzenia, ale przegrał batalię o zawodnika z Manchesterem United. Co ciekawe, po tym, jak wyścig o Yoro został przegrany, z madryckiego obozu zaczęły dobiegać informacje, że klub nie ma planu „B”. Nastolatek był jedynym obrońcą, którym zainteresowany był Real i „Królewscy” nie mają zamiaru poszukiwać nowych rozwiązań. Nie wiadomo, dlaczego przedstawiciele „Los Blancos” podchodzą do kwestii środkowych obrońców w sposób tak lekceważący. Jest to jednak co najmniej zadziwiające, ponieważ Carlo Ancelotti raczej nie ma zamiaru nagle zaufać Vallejo, który od 8 lat co chwilę jest z Realu wypożyczany.

Kacper Janoszka