Przebudzenie po ciosie
Po pewnej wygranej z Bośnią i Hercegowiną Polki pozostają niepokonane w grupie.
Ewa Pajor zdobyła dwa gole. Fot. PAP/Marcin Gadomski
LIGA NARODÓW
Po dwóch zwycięstwach w dywizji B, z Rumunią i Irlandią Północną, Polki wróciły do Gdańska, żeby zmierzyć się z Bośnią i Hercegowiną. W teorii Biało-czerwone były faworytkami. Drużyna Niny Patalon liczy przecież na błyskawiczny powrót do dywizji A, z której spadła w poprzednim roku. I rzeczywiście Polki zdominowały rywalki na początku meczu. Były lepsze, stwarzały sobie sytuacje i już w 15 minucie wyszły na prowadzenie. Gwiazda zespołu, zawodniczka Barcelony, Ewa Pajor rozpoczęła akcję, świetnie podając w pole karne do Eweliny Kamczyk. 29-latka uderzyła, bramkarka Almina Hodzić wybiła piłkę przed siebie, na co czekała najlepsza polska napastniczka. Pajor w tłoku skierowała piłkę do bramki.
Wydawało się, że nic nie będzie w stanie przeszkodzić Polkom w wygranej. Nieoczekiwanie przyjezdne wyrównały w 40 minucie. Błąd w defensywie popełniła Martyna Wiankowska. Nie była w stanie przeciąć prostopadłego podania do Sofiji Krajsumović. Pomocniczka znalazła się w sytuacji sam na sam i pewnym strzałem pokonała Kingę Szemik.
Selekcjonerka Nina Patalon zauważyła, że w zespole potrzebna jest zmiana. Dlatego w przerwie debiutującą w podstawowym składzie Paulinę Tomasiak z Górnika Łęczna zastąpiła Klaudia Słowińska z GKS-u Katowice. Chwilę po jej wejściu Biało-czerwone zdobyły drugiego gola. Powtórzyła się sytuacja z pierwszej połowy. Kamczyk uderzyła z lewej strony pola karnego, bramkarka odbiła, a Pajor była świetnie ustawiona i po raz drugi wpisała się na listę strzelczyń. Widać było, że Polki chcą udowodnić, że bramka stracona w pierwszej połowie była kwestią przypadku. Dlatego kilka minut po drugim golu Adriana Achcińska wykorzystała fatalny błąd bramkarki, która nie była w stanie złapać łatwej piłki. Futbolówka wypadła jej z rąk, dopadła do niej polska piłkarka 1.FC Koeln i zdobyła bramkę na 3:1.
Świetna reakcja polskich piłkarek sprawiła, że mogły spokojnie dokończyć rywalizację. To spowodowało, że poczuły swobodę w ofensywie. W 77 minucie pierwszego gola w kadrze narodowej zdobyła Słowińska. Pochodząca z Władysławowa zawodniczka wykorzystała pomyłkę bośniackiej defensorki i oddała celny strzał z kilku metrów. Rywalki „dobiła” Wiankowska, w 89 minucie ustalając wynik na 5:1. Tym samym Polki są już bardzo blisko awansu do dywizji A Ligi Narodów. W najbliższy wtorek podopieczne Niny Patalon rozegrają kolejny mecz z Bośnią i Hercegowiną, tym razem w roli gości.
Kacper Janoszka
Liga Narodów kobiet, grupa 1, dywizja B
◼ Polska - Bośnia i Hercegowina 5:1 (1:1)
1:0 – Pajor, 15 min, 1:1 – Krajsumović, 40 min, 2:1 – Pajor, 47 min, 3:1 – Achcińska, 49 min, 4:1 – Słowińska, 77 min, 5:1 – Wiankowska, 89 min (karny)
POLSKA: Szemik – Zieniewicz, Woś, Dudek, Wiankowska – Achcińska (86. Brodzik), Pawollek, Kamczyk (82. Grabowska) – Padilla-Bidas (69. Jedlińska), Pajor (86. Zawistowska), Tomasiak (46. Słowińska). Trenerka Nina PATALON.
BOŚNIA I HERCEGOWINA: Hodzić – Slisković, Veletanlić (90. Radulović), Milinković, Hasanbegović – Gavrić, Krajsumović (82. Krajnić), Spasojević – Velagić (60. Hadzić), Taslidza (82. Milović), Gacanica (60. Grebenar). Trener Selver HODZIĆ.
Sędziowała Katalin Sipos (Węgry). Widzów 5027. Żółta kartka Kamczyk.
◼ Rumunia - Irlandia Północna 1:1 (1:1)
1. Polska |
3 |
9 |
8:1 |
2. Irlandia Płn. |
3 |
4 |
4:5 |
3. BiH |
3 |
3 |
7:8 |
4. Rumunia |
3 |
1 |
1:6 |
1 – awans, 2 – baraż o awans, 4 - spadek