Sport

Prywatni właściciele Górnika

Pierwszymi udziałowcami klubu z Zabrza były osoby fizyczne i firmy z terenu Górnego Śląska.

Marek Koźmiński na początku XXI wieku miał swój pomysł na Górnika. Nie wyszło. Fot. Marcin Karczewski/Pressfocus.pl

Powstała 1 sierpnia 1996 roku spółka przejęła sekcję piłkarską, a jej kapitał założycielski wynosił 10,6 mld „starych” (przed denominacją), czyli ponad milion obecnych złotych. Prezesem został Stanisław Płoskoń. Wielosekcyjny (poza futbolem lekkoatletyka, zapasy, szachy) klub został we wrześniu 1996 postawiony w stan likwidacji.

Nie było chętnych

Płoskoń był szefem i głównym udziałowcem piłkarskiego Górnika do października 2001. Sprzedał wtedy 87 procent akcji sopockiej spółce występującej w imieniu śląskiego inwestora.

Została nim firma Polskie Liny i Druty „Polind”, która po kilku latach upadła, a 87 procent akcji Górnika trafiło w ręce jej syndyka. Próbował sprzedać te udziały w dwóch przetargach publicznych, najpierw za nieco ponad 4 mln, potem za 3,5 mln. Nominalna wartość jednej akcji wynosiła 100 złotych. Nie było chętnych.

Przez dwa lata kontrolny pakiet akcji (52 proc.) posiadał piłkarz Marek Koźmiński, ale przekazał je z powrotem do Polindu.

Na koniec 2005 roku zadłużenie klubu wynosiło 7,3 mln złotych. Kapitał spółki był podwyższany, stąd akcje należące do syndyka miały coraz mniejszy udział procentowy. W 2007 roku większościowym udziałowcem zostało Towarzystwo Ubezpieczeniowe Allianz Polska, a 9200 imiennych akcji syndyka kilka lat później mogli kupić pojedynczo kibice. W kwietniu 2014 roku dwa udziały o numerach 1 i 10 nabył ówczesny piłkarz reprezentacji Niemiec Lukas Podolski. Grał wtedy w Arsenalu Londyn, zapłacił po 1199 złotych za sztukę. Obecnie jest zawodnikiem Górnika.

Nie dług, a strata

W listopadzie 2009 przewodniczący ówczesnej rady nadzorczej klubu Michael Mueller, reprezentujący Allianz Polska, mówił, że jego towarzystwo ubezpieczeniowe nie chce być dłużej „bankomatem”. Informował, że firma (mająca 81 procent udziałów w klubie) w ciągu dwóch lat (2007-2009) włożyła w Górnika ok. 40 mln złotych, a mimo to zespół spadł z ekstraklasy. Mueller wyliczał, że w Górniku budżet wynosił 19 mln na sezon, a klub wypracowywał sam tylko 2 mln przychodu.

W połowie 2011 większość akcji Górnika z powrotem przejął samorząd Zabrza. Pięć lat później oddano do użytku nowy stadion w Zabrzu, obecnie trwa budowa ostatniej, czwartej trybuny. Po jej zakończeniu pojemność areny wzrośnie z 24,5 do 32 tys. miejsc.

W listopadzie 2023 radni Zabrza zdecydowali o „przystąpieniu do procesu prywatyzacji Górnika Zabrze”. Chęć udziału w tym procesie zgłosiły trzy podmioty z Zabrza, Katowic i Niemiec.

Ze zleconej przez samorząd wyceny wynikało wówczas, że całość akcji Górnika jest warta ok. 8 mln złotych, do sprzedania miał być pakiet większościowy 51 procent. Reszta miała pozostać w rękach miasta i prywatnych właścicieli.   

Ówczesny członek zarządu Górnika Tomasz Masoń w lutym odniósł się do pojawiających się w mediach spekulacji na temat długu 14-krotnego mistrza Polski, szacowanego na 143 mln.

„To strata powstała od momentu powołania spółki Górnik w 1996 do końca 2022 przez wszystkie lata. Nie oznacza długu, bo wszyscy udziałowcy w tym czasie wnieśli kapitał na poziomie 110 mln” – wyjaśniał.

Nowa prywatyzacja

Zarządzeniem z 26 września nowej prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej, poprzednia prywatyzacja została zakończona, a zaczęła się nowa. Potencjalni inwestorzy mają czas do 4 listopada 2024 roku na złożenie w miejskim magistracie zgłoszenia do udziału w negocjacjach. Podmioty zakwalifikowane do II etapu prowadzić będą rozmowy w sprawie warunków przejęcia z rąk miasta pakietu akcji Górnika.

Piotr Girczys/PAP, zich