Problemy Modera
Reprezentant Polski tego lata prawdopodobnie będzie musiał opuścić Brighton and Hove Albion.
ANGLIA
Zespół z południowego wybrzeża Anglii szykuje się do swojego 8. z rzędu sezonu w Premier League. Początki miał trudne. Zajmował miejsca w drugiej połowie tabeli, ale ostatnio konsekwentna praca pozwoliła mu się rozwinąć. Był to w dużej mierze skutek pracy trenera Roberto De Zerbiego, który po niespełna dwóch latach pracy postanowił opuścić Brighton i – co było pewnym zaskoczeniem – objąć francuski Olympique Marsylia. Jego miejsce zajął ledwie 31-letni Niemiec urodzony w Teksasie Fabian Huerzeler, który w minionych rozgrywkach awansował do Bundesligi z St Pauli.
Polak i Niemiec na wylocie
Prowadzone przez nowego szkoleniowca „Mewy” rozpoczęły przebudowę drużyny. Jednym z założeń jest postawienie na młodych zawodników – na ten moment średnia zespołu jest druga najniższa w Premier League. Została zaniżona sprzedażą do Dortmundu 33-letniego Pascala Grossa oraz darmowym odejściem do Southampton 36-letniego Adama Lallany. Nie znaczy to jednak, że Brighton nie pozbędzie się także młodszych graczy. Jednym z nich może bowiem zostać... Jakub Moder. 25-letni Polak – jak podał „The Athletic” – nie mieści się w pomyśle trenera Huerzelera i najprawdopodobniej odejdzie do innego klubu. Podobna przyszłość czekać ma 28-letniego Mahmouda Dahouda, dwukrotnego reprezentanta Niemiec, który kilka miesięcy temu zdecydował się grać dla kraju, w który się urodził, czyli Syrii (tyle że jeszcze... nie zadebiutował).
Aż 10 środkowych pomocników
Nie wiadomo, co konkretnie ma nie podobać się w Moderze Huerzelerowi. Faktem jednak jest, że aktualnie w składzie Brighton jest aż... 10 środkowych pomocników, nie wliczając do tego kilku zawodników określanych jako ofensywni pomocnicy. To zdecydowanie za dużo, tym bardziej że niemiecki szkoleniowiec w St. Pauli preferował system 1-3-4-3, w którym mieściło się dwóch środkowych pomocników. Brighton tego lata sprowadziło już dwóch piłkarzy na tę pozycję. 30 mln euro zapłaciło wicemistrzowi Holandii Feyenoordowi za Matsa Wieffera, a 7 mln euro za utalentowanego 18-letniego Iworyjczyka ze szwedzkiego Goeteborgu, Malicka Juniora Yalcouye.
Mógł trafić do Leicester
Ogółem angielski klub wydał już ponad 90 mln euro, zarabiając niecałe 8. Do zrównoważenia tego bilansu potrzebne mu są sprzedaże, więc bardzo możliwe, że jakieś pieniądze przyniesie właśnie Jakub Moder. Portal Transfermarkt szacuje jego wartość na 10 mln euro, czyli niewiele mniej niż Brighton zapłaciło za niego Lechowi Poznań cztery lata temu. Kokosów na nim bynajmniej nie zarobi. Umowa Polaka wygasa za rok, więc „Mewy” mają teraz ostatnią okazję, aby zarobić na nim przyzwoite pieniądze. Na brak chętnych Moder narzekać nie powinien. Już kilka tygodni temu wydawało się, że odejdzie do beniaminka Premier League Leicester City. Brighton miało bowiem oko na Kiernana Dewsbury'ego-Halla, 25-latka właśnie z Leicester, a Polak miał stanowić część transakcji. Anglik zdecydował się jednak na przenosiny do Chelsea.
Oddali go do Turcji
Warto też przypomnieć, że tego lata Brighton zrezygnowało z niespełna 21-letniego Kacpra Kozłowskiego, występującego... na pozycji środkowego pomocnika. Wychowanek Bałtyku Koszalin i Pogoni Szczecin w ekipie z południa Anglii nawet nie zadebiutował, bo ciągle był wypożyczany – najpierw do belgijskiego Unionu Saint-Gilloise, a potem do holenderskiego Vitesse. „Mewy” nie wiązały z nim przyszłości, dlatego postanowiły gooddać na stałe do tureckiego Gaziantep FK, 11. zespołu tamtejszej Super Lig. W drużynie tej występuje dwóch byłych piłkarzy ekstraklasy. Nowym bramkarzem został Sokratis Dioudis, ostatnio stojący między słupkami Zagłębia Lubin, oraz stoper Godfrey Bitok Stephen, niewypał transferowy Jagiellonii sprzed kilku lat.
Piotr Tubacki