Pressing będzie kluczowy
Rafał Górak wierzy w to, że jeżeli jego zespół będzie trzymał się wyznaczonego planu, to powalczy o wygraną z Pogonią Szczecin.
GKS KATOWICE
Za Pogonią świetny tydzień. Najpierw zespół Roberta Kolendowicza pokonał Legię Warszawa, a później pewnie zwyciężył Stal Rzeszów w Pucharze Polski. Trener „Portowców” zdecydował, że w starciu z pierwszoligowcem zagrają głównie gracze pierwszego składu. Zastosował tym samym zupełnie inną pucharową strategię od Rafała Góraka, trenera GKS-u Katowice, który będzie chciał popsuć humor szczecinianom. Przed GieKSą jednak niezwykle trudne zadanie.
Szkoleniowiec katowiczan podjął odważną decyzję i we wtorek w spotkaniu Pucharu Polski z Bruk-Betem zagrali piłkarze rezerwowi. Nie chciał dodatkowo przemęczać zespołu, który po kilku dniach przerwy miał zaplanowany mecz z rozpędzoną Pogonią. Plan trenera Góraka okazał się skuteczny, bo rezerwowi gracze pokonali lidera zaplecza ekstraklasy i awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski. Czy więc któryś z zawodników przybliżył się do tego, żeby znaleźć się w wyjściowej jedenastce w ligowych meczach? – Indywidualnie wielu zawodników zagrało nieźle. Bardzo podobał mi się występ Kuby Antczaka, który jest do nas wypożyczony i się wdraża. Wrócił do pełni sił Alan Czerwiński, o miejsce walczy także Mateusz Marzec, a Bartek Jaroszek strzelił bramkę. Dlatego pod względem indywidualnych występów jestem zadowolony. Sumarycznie naszą słabością była zespołowość, co wynikało z dużej liczby zmian. Tak się dzieje, jeżeli zawodnicy nie są w ciągu meczowym. Finalnie jest jednak bardzo dobrze – odpowiedział dyplomatycznie trener GieKSy.
Najważniejsze dla kibiców GieKSy będą jednak punkty, które zespół może zdobyć z Pogonią, a nie indywidualne postępy zawodników. W końcu katowiczanie w miniony weekend przegrali 0:3 z Górnikiem Zabrze i będą chcieli odbudować swoją pewność siebie w rywalizacji ze szczecinianami. Jaki jest sposób na to, żeby pokonać u siebie drużynę Roberta Kolendowicza? – Najważniejsze w tym spotkaniu będzie to, abyśmy realizowali nasze założenia w każdym aspekcie. Żeby „przygasić” Pogoń, trzeba będzie grać dobrze pressingiem, zabezpieczać przestrzeń, być gotowym na to, że przeciwnicy będą zmieniać pozycje. Zawodnicy ze Szczecina są bardzo ruchliwi, są dobrze wyszkoleni technicznie. Przez to ważny będzie właśnie pressing. Kwestię tego, czy to będzie pressing założony wysoko, średnio czy nisko, zostawimy już na samo spotkanie – przekazał szkoleniowiec GKS-u. Poinformował także, że sytuacja zdrowotna zespołu się normuje. Adam Zrelak, który doznał niegroźnego urazu, już wrócił do pełni zdrowia i będzie mógł dziś zaprezentować się przed kibicami przy Bukowej.
Kacper Janoszka
Taka robota…
Z uwagi na wzmocnienia GieKSy w letnim oknie transferowym, kilku zawodników katowickiego klubu musi pogodzić się z przesiadywaniem na ławce rezerwowych lub na trybunach. Gdy katowiczanie grali w poprzednim sezonie na zapleczu ekstraklasy, Rafał Górak nie musiał borykać się z dylematami dotyczącymi tego, który z zawodników nie załapie się do kadry meczowej. Dlatego zapytaliśmy szkoleniowca, co czuje, gdy musi poinformować piłkarza, że będzie musiał oglądać poczynania swoich kolegów z zespołu z perspektywy trybun. – Praca trenera wiąże się z odpowiedzialnością za wszystko. Za każdą decyzję, którą podejmuję, biorę pełną odpowiedzialność. Dotyczy to także decyzji w stosunku do konkretnych zawodników, jeśli nie daję im szansy gry, albo nie znajduję dla nich miejsca w dwudziestce meczowej. To jest ogromny ciężar dla trenera, w szczególności, gdy ma się przed sobą zawodnika, który jest pracowity, sumienny, a w szatni jest fantastyczną osobowością. Takie decyzje trzeba jednak podejmować. Taki jest „urok” tego zawodu.