Axel Witsel zmierzy się z Borussią Dortmund, w której barwach zagrał 145 spotkań. Fot. Eurasia Sport Images/Just Pictures/SIPA USA/PressFocus


Pragmatyzm stosowany

Diego Simeone i Edin Terzić to szkoleniowcy, którzy szczególnie cenią sobie praktyczne podejście do futbolu.

 

Atletico Madryt pod wodzą Simeone to drużyna twarda i skoncentrowana najpierw na przeszkadzaniu, potem ewentualnie na kreacji. To doprowadziło ją do sukcesów ostatnich lat i ugruntowało jej pozycję w czołówce ligi hiszpańskiej. W Dortmundzie do takiego grania nie są przyzwyczajeni, ale za Terzicia mają z tym do czynienia.

 

Porzucił spuściznę Kloppa

Mający chorwackie pochodzenie szkoleniowiec również marzył o stworzeniu Borussii praktycznej. W pewnym sensie porzucił to, z czego klub ten był znany od kilkunastu lat, a co było spuścizną Juergena Kloppa - wysoki pressing, szybki atak, widowiskowa gra. Teraz BVB ogląda się trudno, a problem jest tym większy, że pomysł Terzicia nie zawsze przekłada się na skuteczność. W efekcie dortmundczycy w Bundeslidze są poza miejscami dającymi Ligę Mistrzów, odpadli z Pucharu Niemiec i wielokrotnie męczą się w trakcie spotkań, nie przekonując grą. W 1/8 finału Champions League mierzyli się z PSV Eindhoven, pewnie radzącym sobie w Holandii. Awansowali, choć z problemami, a przez większość czasu to „Rolnicy” z Niderlandów byli prowadzącymi grę. Kiedy w tym sezonie za ten element bierze się Borussia, rzadko wychodzi z tego coś dobrego. A jak wychodzi, to na krótki czas.

 

Ogromna dysproporcja

Nikt jednak nie twierdzi, że w Madrycie wszystko hula jak należy. „Los Colchoneros” również muszą drżeć o miejsce w top4 LaLigi, bo mają tylko 2 punkty więcej od Athletiku Bilbao. Głównym problemem ekipy ze stolicy Hiszpanii jest dysproporcja pomiędzy grą u siebie i w delegacji. W krajowych rozgrywkach dopiero niedawno przegrała pierwsze spotkanie na Wanda Metropolitano, 0:3 z Barceloną, a wygrała 13 z 14 pozostałych meczów. Na wyjeździe z kolei... wygrała ledwie 5 z 15, aż 7 przegrywając! Podobnie mają się sprawy w Lidze Mistrzów. Na swoim terenie Atletico pokonało Feyenoord, Celtic, Lazio i ostatnio Inter, odrabiając straty z pierwszego starcia i wygrywając w karnych. W delegacji zaś zaliczyło 2 remisy oraz po przegranej i wygranej. Z madryckiego punktu widzenia dzisiejsze spotkanie będzie więc kluczowe, bo w Dortmundzie na pewno będzie się grało trudniej.

 

Spotkanie znajomych

- Jesteśmy w dobrych humorach, choc to będzie trudne wyzwanie - mówił Axel Witsel, środkowy obrońca Atletico, który trafił tam w 2022 r. po czterech latach w... Borussii. - Byłem częścią znakomitej drużyny, która teraz jest nieco inna. Wciąż jest tam kilku kolegów, z którymi grałem, jak Marco Reus, Jadon Sancho, Mats Hummels czy Emre Can. To wielki klub. Wydaje mi się, że musimy podejść do spotkania u siebie jakby to był jedyny mecz. Nie powinniśmy myśleć o rewanżu, a potraktować to starcie jak finał. Według mnie kluczem jest granie z odpowiednią intensywnością, ofensywnie. Musimy wyeksponować nasz styl dzięki naszej inteligencji - ocenił 130-krotny reprezentant Belgii. W XXI wieku Atletico z BVB zmierzyło się tylko w Lidze Mistrzów w 2018 r. W fazie grupowej oba spotkania wygrywali gospodarze - w Dortmundzie było 4:0, a w Madrycie 2:0.

 

Piotr Tubacki

 

6

GOLI

strzelił w tej edycji LM napastnik „El Atleti”, Antoine Griezmann. Francuz jest najskuteczniejszym zawodnikiem obecnych rozgrywek, wspólnie z Harrym Kane'em (Bayern), Erlingiem Haalandem (Manchester City) oraz Kylianem Mbappe (PSG)

 

ĆWIERĆFINAŁ - PIERWSZY MECZ

Środa, 10 kwietnia, godz. 21.00

Atletico Madryt - Borussia Dortmund

Sędzia Marco Guida (Włochy)