Dobrze patrzy się na takie spotkania, jak na to z Widzewem. Wynik był smutny, przykry, ale i potwierdzający nasze miejsce w ligowym szeregu. Trzeba było się do tego przyzwyczaić wcześniej. Ja już proces adaptacji mam za sobą, oby reszta braci na trybunach miała podobnie. Plusem jedynym sobotniego popołudnia jest atmosfera, jakiej dawno nie było. Dawno tak wielu osób nie było na stadionie. I pewnie długo podobnej frekwencji nie zobaczymy. Była jedną z wyższych w Europie, jednak jest rzeczą absolutnie nienormalną. A pewnie w pierwszej lidze będzie jeszcze niższa.

Powoli możemy przygotowywać się do gry na tym szczeblu rozgrywek. Martwi to, że klub, choć dokonał zimą wielu wzmocnień, to latem części z nich nie będzie. W końcu połowa zespołu to gracze wypożyczeni. Mało który będzie zainteresowany pozostaniem u nas w pierwszej lidze. Nie dziwię się, nie miałem nadziei nawet, że tak będzie. A jak widzę popisy takie jak Dante Stipicy, to czasami odnoszę wrażenie, że może i lepiej się stanie, gdy niektórych z nich zabraknie...

Niemniej ruchy kadrowe są obowiązkowe. Nie wiadomo co z trenerem. Jedni mówią, że zostanie, inni że w umowie są kruczki" wskazujące, że po spadku z klubu wyleci. Osobiście chciałbym tego rozwiązania. To, co prezentujemy na boisku, a także to, co mówi trener Niedźwiedź jest, mówiąc delikatnie, irytujące. Liczę w głębi serca, że pojawi się tu ktoś odpowiedzialny, kto będzie w stanie porozumieć się z zespołem i wskazać problemy i bolączki. Oczywiście liczę także na dobre wyniki. Takowym byłby środek tabeli. Oczywiście, po awansie rok temu wszyscy chcieliby ponownego powrotu do ekstraklasy. Zastanówmy się jednak przez chwilę, czy pod względem drużyny i organizacji tam pasujemy.

Wolałbym spędzić dwa-trzy lata w pierwszej lidze, a następnie awansować i grać w ekstraklasie przez kilka lat (w domyśle już nie spaść i grać o najwyższe cele) niż znów oglądać Łęczną czy inne Głogowy. Rzeczywistość jest taka, że awans przyszedł za szybko. Teraz pozostaje praca u podstaw i powrót na dobre tory.