Pozytywny sygnał
Przerwa na występy reprezentacji w Gliwicach przyniosła pozytywne nastawienie.
Miało to związek z tym, że Piast pokonał Ruch 4:1. Wbrew jednak pozorom wynikającym z wyniku, samo spotkanie nie było jednak wybitne z perspektywy gliwiczan. Przez sporą część meczu to gospodarze tamtego spotkania przeważali i dochodzili do groźniejszych sytuacji. Piast mądrze przy tym się bronił, ale i w końcu wykorzystywał nadarzające się okazje. Pochwały w mojej ocenie wymaga przede wszystkim występ nowych nabytków gliwiczan. Bardzo solidne spotkanie zaliczył Miguel Nobrega. Portugalczyk spędził na boisku 66 minut i pokazał, że będzie liczył się w hierarchii obrońców. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatni występ Tomasa Huka, który po raz kolejny w swojej historii występów w Gliwicach sprokurował rzut karny dla rywali. Nobrega całkowicie zamknął w swoich kieszeniach rosłych napastników Ruchu, pokazując, że nie jest ułomkiem i powinien wyglądać solidnie w tak fizycznej lidze, jak ekstraklasa. Pozostaje mieć nadzieję, że trener Vuković zdobędzie się na odwagę i po trzech porażkach postawi na młodego Portugalczyka. Cieszyć może również występ Andreasa Katsantonisa, który na dłużej powinien zagościć w wyjściowej jedenastce. Pozytywnie wypadł także Miłosz Szczepański i to nie tylko z powodu strzelenia przepięknej bramki. Brał na siebie odpowiedzialność za ofensywną grę zespołu. Wydaje się, że zasłużył ostatnimi występami na szansę na grę od pierwszych minut. Piątkowy mecz z Koroną będzie przy tym niezwykle istotnym sprawdzianem dla Niebiesko-czerwonych. Teoretycznie na Piasta czeka bowiem łatwiejszy terminarz, lecz to spotkania z klubem z Kielc pozwoli na określenie, czy ostatnie występy Piasta były wpadką przy pracy, czy też rzeczywistą wykładnikiem mocy tego zespołu. Korona po zmianie na trenerskiej ławce zanotowała jednak spory progres, nie będzie więc prostym rywalem. Piast jednak ostatni raz w Kielcach przegrał 6 lat temu i mam nadzieję, że passa ta będzie nadal kontynuowana.