Sport

Pozytywnie na Puszczę

GKS Katowice musi być czujny w polu karnym, gdy Puszcza będzie wykonywała stałe fragmenty.

Lukas Klemenz od początku sezonu jest czołowym graczem w obronie GieKSy. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

GKS KATOWICE

W piątek GieKSa pojawi się na stadionie Cracovii, żeby zmierzyć się z Puszczą. Do tej pory katowiczanie mierzyli się z ekipą z Niepołomic dziesięciokrotnie. Mecze tych zespołów głównie kończyły się remisami. Drużyny sześć razy dzieliły się punktami, dwa razy wygrywał GKS i dwa razy przegrywał. Po raz ostatni GieKSa mogła sprawdzić się z Puszczą w maju 2023 roku, chwilę przed tym, gdy ekipa Tomasza Tułacza awansowała do ekstraklasy. Spotkanie przy Bukowej zakończyło się wynikiem 2:2, a gole dla katowiczan strzelali Antoni Kozubal i Sebastian Bergier. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że ledwie rok później GKS będzie cieszył się z promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej i że to właśnie w tej lidze podopieczni Rafała Góraka znów spotkają się z Puszczą.

Ostatnie tygodnie udowodniły, że GieKSa do ekstraklasy pasuje, że potrafi odnaleźć się nawet wśród najlepszych. Jednym ze sposobów na zwycięstwa są dalekie wyrzuty z autów, które wykonuje Mateusz Kowalczyk. Co ciekawe, jest to też jedna z głównych broni... niepołomiczan. To właśnie skutecznymi stałymi fragmentami wyróżniali się zawodnicy Puszczy w poprzednim sezonie, gdy pewnie utrzymali się w elicie. Ekipa z Górnego Śląska będzie więc musiała się skupić nie tylko na zdobywaniu goli, ale także na skutecznej obronie w polu karnym. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Lukas Klemenz, który od początku sezonu jest jedną z ważniejszych postaci GKS-u w obronie. – Wyrzuty z autu, rzuty różne to jest konik naszych najbliższych rywali. Mają bardzo wysoki i silny zespół, dlatego trzeba zwrócić na stałe fragmenty szczególną uwagę – przekazał 29-letni defensor. Choć GieKSa z pewnością przyjedzie do Małopolski ze sporą dawką pozytywnych emocji, co jest wynikiem zwycięstwa z Pogonią, należy oczekiwać wyrównanego widowiska na stadionie przy ulicy Kałuży.

Kacper Janoszka

Wyjazd do Skierniewic

Katowicka drużyna w końcu doczekała się przeciwnika w kolejnej rundzie Pucharu Polski. GKS był jedynym zespołem, który nie poznał go tydzień temu, a dopiero teraz, bo mecz Unii Skierniewice z Motorem Lublin został przełożony. Ostatecznie lepsi w tej rywalizacji okazali się piłkarze z trzeciej ligi. Gdyby wygrał Motor, GKS zagrałby w Pucharze u siebie. Tymczasem czeka go wyjazd do Skierniewic.