Sam Reinhart zdobył gola i miał asystę, zaś Sergiej Bobrowski obronił 32 strzały. Fot. PressFocus


Pozostał krok

Kto w finale 3-0 wygrywa, trofeum zdobywa! Na ogół...


NHL

Florida Panthers są o krok od zdobycia pierwszego Pucharu Stanleya, bowiem w meczu wyjazdowym w Rogers Place pokonały Edmonton Oilers 4:3 (1:0, 3:1, 0:2). W serii prowadzą już 3-0 i jest to 29. raz w historii finałów, kiedy drużyna ma taką przewagę. Jedynie w 1942 roku Toronto Maple Leafs odwróciło losy rywalizacji z Detroit Red Wings. Od 1995 do 1998 roku New Jersey Devils, Colorado Avalanche i dwa razy Detroit wygrywały po 4-0!

O wygranej „Panter” zadecydowało 6:19 min drugiej odsłony, kiedy zdobyły 3 gole. Ponadto między słupkami mają Sergieja Bobrowskiego, który znów obronił 32 strzały, a w końcowych fragmentach - przy stanie 4:3 - popisał kilkoma świetnymi interwencjami, zatrzymując uderzenia Connora McDavida i Leona Draisaitla.

Zaczęło się jednak wielce obiecująco dla przyjezdnych, bo Sam Reinhart (19 min) po raz pierwszy pokonał Stuarta Skinnera (19 obron). Wprawdzie Warren Foegle (22) doprowadził do remisu, ale środkowa tercja - jak już wspomnieliśmy - była kluczowa. Do bramki gospodarzy trafiali: Władimir Tarasenko (30), Sam Benett (34) i Aleksander Barkow (36). Ten ostatni, kapitan „Panter”, oraz Reinhart dołożyli po asyście.

Ostatnia odsłona należała do gospodarzy, którzy wściekle atakowali i za sprawą Philipa Broberga (47) oraz Ryana McLeoda (55) zmniejszyli straty. Atutem „Nafciarzy” w poprzednich rundach była gra w liczebnej przewadze, lecz tym razem nie potrafili tego wykorzystać; 3 okazje, 0 goli. - Porażka powoduje frustracje, ale jest różnica między tym stanem i rezygnacją z gry. Absolutnie nie rezygnujemy, tylko przystępujemy do kolejnej potyczki z myślą o odwróceniu losów tej rywalizacji - powiedział trener pokonanych, Kris Knoblauch, który od połowy listopada - z chwilą objęcia zespołu - dokonał z nim wiele dobrego.

„Pantery” stoją przed historyczną szansą, ale muszą postawić ten najważniejszy krok! - Przede wszystkim musimy dobrze się zregenerować. Nigdy nie myślimy zbyt wiele o przyszłości... - stwierdził nieco filozoficznie kapitan Floridy, Aleksander Barkow. Kolejny mecz z soboty na niedzielę czasu polskiego.

FINAŁ PUCHARU STANLEYA

Edmonton - Florida 3:4, stan rywalizacji 0:3

(ws)