Sport

Pożegnanie z Krakowem

Meczem z Zagłębiem Lubin Puszcza Niepołomice przestaje pełnić rolę gospodarza na stadionie Cracovii.

Michał Walski (z prawej) strzelił pierwszego „domowego” gola dla „Żubrów” w ekstraklasie. Obecnie jest wypożyczony do Stalowej Woli. Fot. Krzysztof Porębski PressFocus

Klub z Niepołomic przymierzał się do występów na innym miejskim obiekcie w Krakowie - stadionie Wisły - a pracownicy „Białej gwiazdy” mocno wsparli go w przygotowaniu wniosku licencyjnego. Życie napisało jednak scenariusz, w którym przedostatni krok na drodze do ekstraklasy drużyna zrobiła właśnie przy Reymonta, ogrywając gospodarzy 4:1. Sporo kibiców zaczęło kręcić nosem, ale przesądziło oświadczenie fanatyków. Puszcza znalazła swój tymczasowy dom kilkaset metrów dalej. Po czasie można powiedzieć, że była to dobra decyzja. Udało się uniknąć potencjalnych animozji z fanami Wisły, na dużo mniejszym obiekcie dobrze czuli się kibice Puszczy, którzy byliby mniej zauważalni na molochu po drugiej stronie Błoń, co wpływałoby na odbiór produktu, jakim jest ekstraklasa. I najważniejsze – na Cracovii zespół Tomasza Tułacza punktował jak pełnoprawny gospodarz. Z 59 zdobytych dotąd punktów w najwyższej lidze przy ulicy Kałuży wywalczył aż 42. Tu też poznał dwie strony medalu, czyli odniósł najwyższe zwycięstwo (4:1 z Lechią Gdańsk) i poniósł sromotną porażkę (0:6 z GKS-em Katowice).

Szalenie niebezpieczni

Podopieczni Tułacza zaczęli rok od punktu w Zabrzu. Wyrównali w końcówce, więc nie narzekali na remis. Dziś zmierzą się z Zagłębiem Lubin – sąsiadem w tabeli, który ma taki sam dorobek, ale wiosenne zmagania zaczął od porażki z Pogonią Szczecin. – Rywal w okresie przygotowawczym wyglądał świetnie w meczach sparingowych. W Szczecinie zaliczył falstart, ale to zespół z dobrymi i bardzo dobrymi piłkarzami, którzy nie raz pokazali, że potrafią bardzo dobrze funkcjonować. Są szalenie niebezpieczni w ataku szybkim, posiadają bardzo szybkich zawodników w bocznych sektorach czy w centrum, a także skutecznego napastnika. Musimy zostawiać jak najmniej przestrzeni, umiejętnie reagować na stratę piłki, a z drugiej strony szukać swoich plusów, którymi możemy zaskoczyć Zagłębie – mówi trener gospodarzy. Kajetan Szmyt z zespołu „Miedziowych” spodziewa się bardzo zaciętej rywalizacji. - Puszcza lubi grać fizycznie i dużo walczy, więc będzie to kontaktowe spotkanie. Musimy swoje wybiegać i przeciwstawić się temu, a oprócz tego zaprezentować się dobrze z piłką i taki mamy plan. Zarówno solidna defensywa, jak i dobra gra z piłką przy nodze powinna nas cechować w poniedziałek. Jeśli zaprezentujemy się z dobrej strony, to komplet punktów pojedzie do Lubina – przekonuje.

Jakuba wchodzi z ławki

Ostatnio niewiele gra Ukrainiec Roman Jakuba. Ukraiński środkowy obrońca wchodził tylko na końcówki meczów z Jagiellonią Białystok w ostatnim meczu 2024 roku z Jagiellonią Białystok i niedawno w Zabrzu. – Jest w bardzo dobrej formie, ale końcówka tamtej rundy, po zmianach, jakie zaszły przez kartki i absencje, spowodowała, że zespół punktował. Inni zawodnicy byli w dobrej formie i nie miałem powodów, by ich zmienić. Jakuba jest dla mnie podstawowym zawodnikiem, wsparciem dla innych – tak jak inni byli dla niego, gdy grał w pierwszej jedenastce. Jest grono zawodników, którzy czekają na swoją szansę i być może ktoś ją dostanie już w meczu z Zagłębiem – zapowiada Tułacz.

Michał Knura

27 meczów jako gospodarz rozegra Puszcza na stadionie Cracovii. Dotąd przy Kałuży zdobywała średnio 1,61 punktu na mecz. Mimo bardzo wysokiej przegranej w październiku z GieKSą, udało się jej uzyskać dodatni bilans goli. Strzeliła 37, a straciła 34.

2898 kibiców oglądało pierwszy mecz drużyny Tomasza Tułacza w Krakowie. Najniższą frekwencję – 1243 – zanotowała 25 listopada 2024 z Widzewem, a najwyższą – 5834 – 21 października 2023 przeciwko Cracovii.