Sport

Powrót z dalekiej podróży

Iga Świątek wygrała z Barborą Krejcikovą w pierwszym spotkaniu podczas WTA Finals.

Iga Świątek Fot. PAP

Dla polskiej tenisistki, do niedawna liderki rankingu WTA, było to pierwsze spotkanie od ponad dwóch miesięcy. Forma Świątek była wielką niewiadomą. Starcie z Krejcikovą, które w normalnych okolicznościach Polka by zapewne wygrała, miało być papierkiem lakmusowym obecnej dyspozycji Polski. Pierwszy set pojedynku w Rijadzie wskazał wyraźnie, że przed Świątek bardzo wiele pracy. 

Polka przegrała pierwszego seta 4:6. Świątek już w pierwszym gemie została przełamana przez Czeszkę. Krejcikova radziła sobie bardzo dobrze. Jedynie szósty i dziewiąty gem były wyraźnie wyrównane. W nich obie zawodniczki walczyły punkt za punkt. Ostatecznie to Krejcikova wygrała całego seta i przybliżyła się do zwycięstwa. Druga rywalizacja dla Świątek była jak z koszmaru. Czeszka prowadziła 0:3 dwa razy przełamując Polkę! Lanie przebudziło polską tenisistkę, która wygrała kolejnego gema. Rywalizacja w końcu zaczęła być wyrównana, i to do tego stopnia, że Polka wygrała seta! Rywalizacja w drugiej partii zakończyła się wynikiem 7:5. 

Decydująca miała być trzecia odsłona rywalizacji. Ta poszła Polsce zdecydowanie lepiej. Polka prowadziła w pewnym momencie 5:0, jednak Krejcikova zdołała ugrać dwa gemy. Świątek szybko jednak utemperowała rywalkę. Polka wygrała 6:2 i cały, niezwykle trudny dla niej pojedynek. Świątek swój kolejny mecz rozegra we wtorek, 5 listopada. Jej rywalką będzie Coco Gauff. 

(pt)

WTA FINALS

Iga Świątek - Barbora Krejcikova 2:1 (4:6, 7:5, 6:2)