Powrót Szymona Sobczaka
30 sierpnia minie 60 lat od pierwszego w historii spotkania Arki Gdynia i Wisły Kraków. Dziś - kolejne.
Do pierwszego spotkania doszło w II lidze, gdy klub znad morza był absolutnym beniaminkiem, a „Biała gwiazda” – liderem rozgrywek. Wtedy niespodziewanie wygrali gospodarze po golu głową Henryka Kalinowskiego w drugiej połowie. Dziś trudno wskazać jednak zdecydowanego faworyta. Wisła na pewno będzie napędzona, ale i zmęczona udanymi dla niej występami przeciwko Ruchowi Chorzów i Spartakowi Trnawa. Trenerowi Kazimierzowi Moskalowi doszedł kolejny problem kadrowy i został z jednym nominalnym lewą obrońcą. W czwartkowym meczu europejskich pucharów Grek Giannis Kiakos złamał kość przedramienia i w tym tygodniu czeka go operacja. Krakowianie liczą, że ich ofertę za Cezarego Polaka, zawodnika właśnie na tę pozycję, w końcu przyjmie Kotwica Kołobrzeg. Są w stanie zapłacić za młodzieżowca 200 tys. euro, ale chcieliby uregulować należność w dwóch ratach (druga płatna do końca listopada). Bardzo jesteśmy ciekawi, co gospodarze zrobią z obsadą bramki. Czy w lidze nadal będzie bronił Anton Cziczkan, a może wygryzie go Kamil Broda, jeden z bohaterów meczu w eliminacjach Ligi Konferencji?
Arce w Krakowie idzie jak po grudzie. Jej szkoleniowiec Wojciech Łobodziński, trzykrotny mistrz Polski z Wisłą, zapewne pamięta jeszcze zeszłoroczne lanie 5:1. Była to 15 porażka „żółto-niebieskich” pod Wawelem w 21 meczu. Ciekawie zapowiada się powrót napastnika Szymona Sobczaka, z którego latem zrezygnowali gospodarze. Wychowanek klubu w lidze strzelił siedem goli i dał pięć asyst, ale nie otrzymał oferty przedłużenia umowy i odszedł po jednym sezonie. Oficjalnie zdecydowały kwestie sportowe, ale z szatni docierało wiele głosów, że Sobczak ją rozbijał i dlatego musiał zmienić klub. Wielu kibiców tego ruchu nie rozumiało, a niektórzy do dziś za Sobczakiem tęsknią, gdy widzą na razie nieporadnego Łukasza Zwolińskiego. W nowych barwach Sobczak strzelił jednego gola. Jak przypomni się krakowskim fanom?
Michał Knura