Sport

Powrót Sochana!

Nasz jedynak w NBA wrócił po kontuzji i był jednym z najlepszych na parkiecie.

Po miesięcznej przerwie Jeremy Sochan znów na boisku! Fot. Cooper Neill NBAE/San Antonio Spurs

NBA

Dla polskich kibiców wydarzeniem wtorkowych gier był powrót na parkiet Jeremy'ego Sochana. Przerwa spowodowana urazem kciuka lewej dłoni trwała blisko miesiąc. San Antonio Spurs przegrali w wyjazdowym spotkaniu w Phoenix, ale występ reprezentanta Polski był bardzo udany. Sochan zaliczył double double (14 punktów, 12 zbiórek). To jego trzeci taki wyczyn w sezon, a jedenasty w karierze. Miał również 2 asysty, przechwyt i blok. 

Sochan zaczął mecz na ławce rezerwowych, na boisko wszedł na niespełna 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Trafił 5 z 10 rzutów z gry. Na linii osobistych spisywał się bardzo przeciętnie, wykorzystał ledwie co drugi z 8 rzutów.

Mitch Johnson, który zastępuje głównego trenera Gregga Popovicha, był po spotkaniu zadowolony ze swojego zespołu. - Nasza postawa w defensywie była naprawdę dobra. Traciliśmy jednak piłkę, spudłowaliśmy wiele rzutów, a te rzeczy nakładają presję na twoją obronę. Gdybyś powiedział mi, że zatrzymamy Phoenix Suns na 104 punktach, to czułbym się z tym bardzo dobrze - mówił po meczu Johnson.

Wtorek stał pod znakiem ostatnich eliminacji grupowych Emirates NBA Cup. Emocji nie brakowało. Po raz piąty z rzędu przegrali Golden State. Warriors ulegli w Denver Nuggets, dla których Nikola Jokić zanotował aż 38 punktów, 10 zbiorek, 6 asyst i 5 przechwytów.

W zespole gości kolejny dobry występ zaliczył Brandin Podziemski. To rozgrywający, którym mocno zainteresowana jest polska kadra. Podziemski kończył mecz z 13 punktami, 4 zbiórkami, 4 asystami i 2 przechwytami.

„Wojownicy”, mimo porażki zapewnili sobie awans do ćwierćfinałów pucharu ligi. Poza nimi na Zachodzie zobaczymy w nich także drużyny z Oklahoma City, Houston oraz Dallas, które wywalczyło dziką kartę. Na Wschodzie w ćwierćfinałach zagrają Milwaukee, New York, Atlanta oraz Orlando. Ta ostatnia drużyna otrzymała dziką kartę.

Co ciekawe do fazy pucharowej nie zakwalifikował się ani lider ligi (Cleveland), ani aktualni mistrzowie z Bostonu. Ci pierwsi zajęli dopiero trzecie miejsce w swojej grupie (2 porażki w 4 meczach), a Celtics byli na drugiej pozycji. Sensacyjnie tę grupę wygrały „Jastrzębie” z Atlanty. Ćwierćfinały zostaną rozegrane 10 i 11 grudnia. Mecze półfinałowe oraz finał zaplanowano na 14 i 17 grudnia w Las Vegas. Tytułu bronią Los Angeles Lakers.

Pary ćwierćfinałowe Emirates NBA Cup: Thunder - Mavericks, Rockets - Warriors, Bucks - Magic, Knicks - Hawks.

Wyniki meczów wtorkowych: Denver - Golden State 119:115, Detroit - Milwaukee 107:128, Cleveland - Washington 118:87, Charlotte - Philadelphia 104:110, Toronto - Indiana 122:111, New York - Orlando 121:106, Oklahoma City - Utah 133:106, Dallas - Memphis 121:116, Phoenix - San Antonio 104:93, Sacramento - Houston 120:111, LA Clippers - Portland 127:105.

(p)