Sport

Powrót Porzingisa

Po pięciu miesiącach leczenia i rehabilitacji na parkiet wrócił najlepszy łotewski koszykarz.

Kristaps Porzingis znów pod koszem, co ucieczyło szczególnie kibiców w Bostonie. Fot. Michael Laughlin-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

NBA

Mistrzowie z roku 2023 mają kłopoty. Denver właśnie przegrali czwarty mecz we własnej hali. Aż 145 punktów Nuggets zaaplikowali gracze z Nowego Jorku. Knicks prowadzili po pierwszej kwarcie 12 „oczkami”, w połowie było to już 23, a największa przewaga wynosiła 30 punktów. Mecz życia rozgrywał OG Anunoby. Urodzony w Londynie brytyjski koszykarz zdobył 40 punktów, ustanawiając rekord kariery. Rzucał z gry na 70-procentowej skuteczności, do tego miał 5 zbiórek i 4 asysty. Równie wielki mecz rozegrał Karl-Anthony Towns, który zanotował double double (30 punktów, 15 zbiórek). Ten ostatni lubi rywalizację z tym rywalem. Przed rokiem, jeszcze w barwach Minnesota Timberwolves, Towns z kolegami wyeliminowali Nuggets w play off. Świetnie zagrał też Jalen Brunson, który również skończył z dwoma podwójnymi zdobyczami (23 punkty, 17 asyst). – Piłka raz za razem wpadała do kosza. Dobrze zaczęliśmy i nie musieliśmy się oglądać za siebie – z uśmiechem podsumował to spotkanie Brunson.

Knicks w poniedziałek dzielili się piłką i dzięki temu wyrównali klubowy rekord asyst – 45. Z kolei 145 zdobytych „oczek” to najlepszy ofensywny wynik nowojorczyków od listopada 1980 roku przeciwko Pistons. – W defensywie wykonaliśmy świetną robotę, a od strony ofensywy to rzecz jasna był nasz historyczny wieczór. Obie nasze strony pracowały dziś na całego – dodawał Towns.

W Boston Garden mistrzowie zaskakująco łatwo pokonali Clippersów. Gospodarze na długą przerwę schodzili z 29 „oczkami” przewagi (78:49). Miejscowi w całym meczu aż 22 razy trafili za trzy punkty, w tym duet Payton Pritchard i Derrick White 11-krotnie. Sześciu zawodników Celtics miało dwucyfrowe zdobycze punktowe. Bardzo dobrze spisał się Portugalczyk Neemias Queta, który zanotował 12 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i 4 bloki. Wydarzeniem wieczoru był powrót na parkiet po pięciu miesiącach przerwy Kristapsa Porzingisa. Łotysz, który kontuzji doznał w drugim meczu wielkiego finału z Dallas, pod koniec czerwca przeszedł operację stopy.

W poniedziałek wyszedł w pierwszej piątce, był na parkiecie 23 minuty. Zdobył w tym czasie 16 punktów, miał 6 zbiórek, 2 bloki i 2 asysty. – Zabijało mnie od środka, że nie mogłem wyjść na boisko – przyznał w pomeczowej rozmowie. – Warto było czekać i w końcu być z kumplami. W ostatnich tygodniach byłem coraz bardziej niecierpliwy, bardzo chciałem grać i w końcu się udało. Nawet nie było tak źle. Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony z gry, jestem zadowolony ze zwycięstwa – podsumował.

Wyniki. Golden State - Brooklyn 120:128, Indiana - New Orleans 114:110, Detroit - Toronto 102:100, Charlotte - Orlando 84:95, Boston - LA Clippers 126:94, Atlanta - Dallas 119:129, Memphis - Portland 123:98, Denver - New York 118:145, Sacramento - Oklahoma City 109:130.

(bb)