Powrót na urodziny

W meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza do składu Zagłębia powrócił bramkarz Mateusz Kos. Był on jednym z nielicznych graczy, którzy jesienią nie zawiedli.


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Kos, obchodzący w dniu meczu z Bruk-Betem 37. urodziny, w pierwszej rundzie zagrał we wszystkich meczach „od deski do deski”. Po odejściu z klubu trenera Artura Derbina jego następca Alaksander Chackiewicz postawił na Ukraińca Ołeksieja Szewczenkę. Kosa między słupki sosnowieckiej bramki „wpuścił" dopiero kolejny trener Zagłębia, Marek Saganowski. - Wspólnie ze sztabem decydujemy o składzie, o personaliach i o tym, którzy zawodnicy mają wyjść w pierwszym składzie i w jakim ustawieniu. Oczywiście, ja to podbijam. Jeśli chodzi o zmianę w bramce, to razem z trenerem bramkarzy Łukaszem Gajdą zadecydowaliśmy, że będzie bronił Mateusz Kos, który wyglądał w tym meczu bardzo dobrze - ocenił jego występ Marek Saganowski.


Kos broni barw Zagłębia od sezonu 2022/23. Na początku był zmiennikiem Michała Gliwy. Zadebiutował wiosną 2023 roku, gdy zespół prowadził Dariusz Dudek. Miejsca w bramce nie oddał do końca sezonu. W bieżących rozgrywkach aż do momentu zwolnienia trenera Derbina także był pierwszym wyborem. Swoją postawą w Niecieczy udowodnił, że mimo upływających lat nadal warto na niego stawić i nie można wykluczyć, że pomoże jeszcze drużynie po spadku do II ligi. Na takich piłkarzy - nie patrząc w metryki - powinien postawić trener Saganowski, który rozpoczął już misję budowy zespołu pod kątem II ligi.


- Mam nadzieję, że w moich zawodnikach było widać w Niecieczy trochę radości z gry w piłkę. Co mogłem zrobić w 24 godziny? Przeprowadziłem analizę błędów, jakie popełniała drużyna, gdy przegrywała mecze. Graliśmy na wyjeździe z mocnym rywalem, który ma jakość. W pierwszej połowie kilka sytuacji nas zaskoczyło, ale nie ma się co dziwić, bo dzień nie wystarczy na to, żeby zawodnicy wiedzieli, jak chcę, żeby grali - podsumował starcie nowy opiekun sosnowiczan.

Krzysztof Polaczkiewicz